Pochwalę żonę - partnerkę koalicyjną - za wytężoną pracę dla dobra ogółu, a opozycyjne dzieciaki pryncypialnie skarcę za postawę roszczeniową i brak zaangażowania w wyprowadzanie psa. Powiem, że na tle światowego kryzysu nasze gospodarstwo domowe jest stabilne, że jesteśmy partnerem solidnym i szanowanym, bo przecież czynsz i światło są zapłacone. Że chociaż zmagamy się z określonymi problemami, to jednak z dumą mogę stwierdzić, że nasze M3 pod moim przewodem jest zieloną wyspą.
Bezczelnie też dodam, że chociaż nie byliśmy na wakacjach nad żadnym morzem, to dzięki temu uniknęliśmy rozczarowań związanych z bankructwami biur podróży i poniżenia podczas jazdy w klozecie liniami PKP-coś-tam. Na koniec dorzucę, że przed nami czas śmiałych wyzwań, którym jednak sprostamy, bo w życiu kierujemy się zdrowym rozsądkiem i pomagamy sobie nawzajem.
Gdy już to napisałem, to z ulgą widzę, że moje exposé będzie całkiem niezłe, a w każdym razie mniej w nim chciejstwa, głupstw i kłamstw niż w tych profesjonalnych. Wygłaszajcie swoje exposé. Naprawdę, nie ma się czego wstydzić.
Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!