Jak informuje Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach: "Czterdziestu motocyklistów swoją wędrówkę rozpoczęło od mszy świętej, która sprawowana była w kaplicy św. Siostry Faustyny w dolnej Bazylice Bożego Miłosierdzia.
– Kochani Miłosierni. Tak się będę do was zwracał, bo wszyscy mamy być miłosierni. Każdy chrześcijanin ma się odznaczać miłosierdziem. A Wy macie dawać tego świadectwo – podkreślił ks. Parszywka i dodał, że wyjazd do Rumunii jest spowodowany nie tylko pasją do motorów:– Wyjeżdżacie, bo chcecie dawać świadectwo o Miłosierdziu Bożym. Jeśli nie, to szkoda byłoby benzyny, czasu i wysiłku. Moglibyście jechać sobie indywidualnie - tłumaczył.
Salezjanin podziękował uczestnikom pielgrzymki, że podjęli się trudu wędrówki i ewangelizacji.
– Chcę, abyście wyjechali z błogosławieństwem z tego miejsca – światowej stolicy Bożego Miłosierdzia. To właśnie w tym miejscu i z tego miejsca rozchodzi się to Boże orędzie na cały świat. Mamy ten przywilej i łaskę, że możemy tu się gromadzić, tutaj przyjeżdżać, a potem świadczyć o Bożym Miłosierdziu, być niejako rycerzami Bożego Miłosierdzia – zaznaczył kapłan.
Żegnając motocyklistów ks. Zbigniew Bielas, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia wskazał na tabernakulum, które znajduje się w Kaplicy św. Siostry Faustyny.
– Nawiązuje ono do słów św. Siostry Faustyny, które zapisała w swoim „Dzienniczku”, gdzie tłumaczy, że miłość jest kwiatem, a miłosierdzie owocem. Nieście to miłosierdzie światu. Bądźcie świadkami Bożego Miłosierdzia – mówił.
Grecy będą pracować 6 dni w tygodniu
