Młody kierowca, obecnie ściga się w Pucharze Toyoty. Jak przyznaje na rywalizację samochodową był wręcz "skazany" - Jeżdżę odkąd pamiętam. Poważne ściganie rozpocząłem w wieku 16 lat. Pierwszym krokiem było zdanie licencji na kierowcę wyścigowego i udział w pucharze Kia Lotos Race. Później przyszła rywalizacja w VW Castrol Cup w międzynarodowej obsadzie. Teraz ścigam się Toyotą GT86 na niemieckim Nurburgringu nazywanym zielonym piekłem. Kiedyś sądziłem, że wyścigi będą tylko fajną zabawą. Szybko okazało się, że stały się moim życiem - opowiada zawodnik.
Dreszer mimo młodego wieku już przeszedł do historii. Został bowiem najmłodszym uczestnikiem wyścigu VLN Endurance, który odbył się na torze w Nurburgringu . Przepisy zabraniają udziału w nim osobom niepełnoletnim. Polak, startując w wyścifu VLN pod koniec marca, miał 18 lat i dwa dni. W "zielonym piekle" Dreszer niedawno odniósł sukces. Po raz kolejny w tym sezonie wygrał zawody. - Niezmiernie się z tego się cieszę. Mam nadzieję na kolejne dobre starty. Oczywiście marzę o wygraniu klasyfikacji generalnej. Będzie trudno, stawka jest wyrównana. Zostało jeszcze pięć wyścigów, podczas których może wydarzyć się wszystko. Żeby myśleć o zwycięstwie oprócz dobrej formy potrzebne są środki finansowe na treningi, opony, przejazdy po całej Europie. Bez wsparcia od sponsorów i przede wszystkim Grupy Azoty, która promuje sport wśród młodzieży, nie miałbym szans w "wielkim" świecie motosportu - nie ukrywa kierowca.
Dreszer jest również pierwszym Polakiem, który ukończył 24-godzinny wyścig na Nurburgringu. - To była wyścigowa matura. Paradoksalnie było to też najlepsze przeżycie w mojej karierze. Satysfakcja, że pomimo kłopotów technicznych dojechałem do mety była ogromna. Walka z rywalami, zmęczeniem, sennością i samym sobą zaowocowała piątym miejscem. To rewelacyjny wynik - opowiada tarnowianin.
Duże prędkości i wysoki poziom adrenaliny to jednak nie wszystko. Całkiem niedawno osiemamnastolatek wystartował w zmaganiach z… tramwajem - Na zaproszenie śląskiej policji wziąłem udział w wyścigu ulicami Katowic. Pomimo chęci zwycięstwa to tramwaj okazał się szybszy aż o 4 minuty. Dodam tylko, że motorniczy musiał jechać zgodnie z rozkładem, a ja zgodnie z przepisami - wspomina Dreszer.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!