Od 19 do 23 czerwca na deski Starego Teatru wraca "Wesele" w reżyserii Jana Klaty. Za każdym razem, gdy w repertuarze pojawia się głośny spektakl, którym w maju 2017 roku Jan Klata pożegnał się z krakowską publicznością, bilety znikają na pniu, choć do tanich nie należą. Żeby zobaczyć słynny spektakl, trzeba zapłacić 150 zł.
„Klata udowodnił, że rozumie, czym powinien być teatr narodowy. Potrafi opowiadać o polskim społeczeństwie, zadawać ważne pytania, wyłuskiwać aktualnie brzmiące znaczenia" - pisał nasz dziennikarz Łukasz Gazur tuż po premierze.
Na scenie Starego Teatru plejada gwiazd, w tym wielu artystów, którzy pożegnali się już z krakowskim teatrem, m.in. Bartosz Bielenia jako Ksiądz, Małgorzata Gorol jako Rycerz Czarny, Jan Peszek i Edward Linde-Lubaszenko jako Stańczyk, Radosław Krzyżowski w roli Pana Młodego i Juliusz Chrząstowski wcielający się w postać Gospodarza - w tej samej roli aktora można oglądać w Teatrze Słowackiego w "Weselu" reżyserowanym przez Maję Kleczewską.
Zgromadzenie wieloosobowej obsady „Wesela”, którą dziś, w dużej mierze, stanowią artyści spoza Starego Teatru, zgranie terminów z zespołem Furia, który dba o oprawę muzyczną bronowickiego wesela to niełatwa rzecz.
Do końca sezonu na deskach Starego Teatru będzie można zobaczyć jeszcze najnowsze tytuły narodowej sceny: "Małą Apokalipsę 20XX" w reżyserii Waldemara Raźniaka i "Dzieje grzechu" Wojtka Rodaka, zbierający entuzjastyczne recenzje spektakl Luka Percevala "Pewnego długiego dnia", goszczące od ponad 20 lat na krakowskiej scenie "Rodzeństwo" Krystiana Lupy i popis aktorskiej gry Anny Polony w "Savannah Bay" Józefa Opalskiego.
