Maciej Szczęsny znany jest z ciętego języka i ostrych ripost. A także faktu, iż jego osobiste relacje z synem nie należą do najlepszych. Tym razem jednak bez pardonu potraktował nie tylko bramkarza reprezentacji Polski, który był współwinny utraty drugiego gola w meczu Polska - Senegal, ale całą naszą drużynę. Krytyki nie doczekał się tylko selekcjoner Adam Nawałka, chyba że za taką uznamy stwierdzenie, iż cały zespół poruszał się "jak pociąg TLK na trasie Pilawa - Tłuszcz".
Personalnie najbardziej, obok Wojciecha Szczęsnego, dostało się Piotrowi Zielińskiemu, który zdaniem Macieja Szczęsnego "przypominał dziecko zagubione we mgle" oraz Arkadiuszowi Milikowi i Robertowi Lewandowskiemu, których "w pierwszej połowie nie było na boisku, a przynajmniej ja ich nie dostrzegłem".
Chłopcem do bicia stał się także Thiago Cionek, który w pierwszej połowie niefortunnie zmylił bramkarza i skierował piłkę do własnej bramki. Były golkiper m.in. Wisły Kraków (mistrz Polski w jej barwach w 2001 roku) skrytykował defensora za odwrócenie się do rywala plecami w chwili strzału, co było karygodne, ale o tyle zrozumiałe, że "jego zwrotność i koordynacja ruchowa pozostawiają wiele do życzenia".
"Wstyd i hańba. Powodzenia za cztery lata na mistrzostwach świata" – zakończył swój wywód na antenie TVP Maciej Szczęsny.
Przeczytaj także: Jak Polska przegrała z Senegalem [RELACJA, ZDJĘCIA, WIDEO]
Follow https://twitter.com/sportmalopolska