Z obecnej kadry żaden piłkarz nie miał okazji zagrać z Arabią Saudyjską. I to nie dziwi. Od ostatniego meczu towarzyskiego minęło szesnaście lat. Z ówczesnej reprezentacji w Katarze jest Sebastian Mila, ale w roli komentatora TVP.
Historia meczów Polaków z Saudyjczykami zaczęła się w 1994 roku, gdy na świat przyszedł lider drugiej linii, Piotr Zieliński. Wtedy w kwietniowym sparingu wygraliśmy 1:0 po trafieniu Tomasza Wieszczyckiego. Kolejny mecz rozegrano tego samego roku, ale w grudniu. W rewanżu również okazaliśmy się lepsi, ale Saudyjczycy zdobyli już bramkę. Zwyciężyliśmy 2:1 po golach nieżyjącego już Henryka Bałuszyńskiego (z rzutu karnego) oraz obecnego dyrektora sportowego Lecha Poznań, Tomasza Rząsy.
W marcu 2006 roku Polska po raz ostatni mierzyła się z Arabią Saudyjską i znowu padł wynik 2:1. Dubletem popisał się Łukasz Sosin. Był to szczególny mecz dla debiutujących: bramkarza Łukasza Fabiańskiego oraz skrzydłowego Jakuba Błaszczykowskiego.
Trenerem w ostatnim meczu z Saudyjczykami był Paweł Janas, którego Czesław Michniewicz odwiedził chwilę przed wylotem do Kataru.
Na mundialu Arabia zaczęła od sensacyjnego pokonania Argentyny (2:1). - Myślę, że sposób gry Arabii się nie zmieni - przekonuje Michniewicz. - Obserwuję ich mecze od dłuższego czasu. Są momenty kiedy atakują wysoko albo bronią nisko. W meczu musisz umieć wszystkiego po trochu: grać z kontrataku, w ataku pozycyjnym, bronić, atakować przy stałych fragmentach. My nie nastawiamy się na jeden rodzaj grania Arabii, choć wiemy, że będzie zmuszać do błędów, wywierać presję, bardzo wysoko będzie ustawiona linia. Z powodu kontuzji zajdą u nich dwie zmiany, ale sposób gry na pewno się nie zmieni - przynajmniej tego się spodziewamy.
MUNDIAL 2022 w GOL24
Katar 2022: Chcecie poczuć klimat mundialu? Zobaczcie najlep...
