FLESZ - Nikt nie opuszcza posterunków - relacja obrońcy Kijowa

"Oświadczamy, że jako radni nie godzimy się na to, by oszczędzać na bezpieczeństwie mieszkańców i gości w naszym mieście. Będziemy niezwłocznie podejmować działania w ramach naszych kompetencji, aby ten stan rzeczy uległ jak najszybciej zmianie" – już 6 marca takie stanowisko pojawiło się na profilu na Facebooku radnej Agnieszki Sasal, prócz niej podpisało się pod nim czworo innych radnych.
– Szukamy oszczędności w każdym możliwym obszarze działań miasta – nie kryła wówczas w rozmowie z "Gazetą Krakowską" burmistrz Anna Pękała. W kwestii oszczędności, była mowa nawet o kilkudziesięciu tys zł w skali roku.
Czy coś się zmieniło od tego czasu?
W środę 6 kwietnia przewodniczący Rady Miasta Janusz Matoga na naszą prośbę sprawdził czy coś się zmieniło, jeśli mowa o wygaszaniu latarni i braku doświetlenia przejść dla pieszych. Wcześniej nie było go w kraju.
– Zweryfikowałem to i lampy gasną nadal. Nadal nie są również oświetlane przejścia dla pieszych. Chodzi o te na drodze krajowej nr 28. Mieszkańcy zgłaszali ponadto wcześniej, że lampy gasną w innych godzinach niż ustalono, około 20 czy 21. Może to mieć związek z przestawieniem tzw. zegarów sterujących wyłączaniem lamp i zmianą czasu – przyznaje w rozmowie z naszą gazetą Matoga.
W trakcie ostatniej sesji radni otrzymali odpowiedź od burmistrz, że wyłączanie lamp może okazać się tzw. rozwiązaniem czasowym. – Więcej będziemy wiedzieli na najbliższej sesji (odbędzie się 12 kwietnia – przyp. red). Wtedy też dowiemy się o jakich kwotach oszczędności mowa, zakończy się okres rozliczeniowy i czy te działania będą kontynuowane w przyszłości – podsumowuje przewodniczący Matoga.
Mieszkańcy mówią wprost, że takie działania ze strony Miasta są nie na miejscu.
– Moim zdaniem to normalne, że lampy miejskie świecą dłużej niż do 23 czy 24, jak u nas w Mszanie. Tu chodzi o bezpieczeństwo, a ono jest ponoć najważniejsze. Ponoć... – komentuje Karol Dudzik, mieszkaniec powiatu limanowskiego, który często w godzinach nocnych, jako kierowca zawodowy, pokonuje trasę DK28.
– Teraz jest i tak lepiej, bo latarnie gasną chociaż o godzinę później. Wszystkiemu winna jest zapewne zmiana czasu z zimowego na letni. Wcześniej latarnie wygasały po godz. 23, teraz jest to kilka minut po północy – dodaje Pani Joanna, mieszkanka Mszany.