https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mszana Dolna: nie będzie przystanków dla busów?

Jerzy Wideł
Ekipa drogowców, która miała wymalować znaki wytyczające przystanki dla busów w centrum Mszany Dolnej, nie została we wtorek dopuszczona do pracy. Znaki w ciągu drogi krajowej poleciła wykonać Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Sprzeciwili się właściciele okolicznych sklepów, pozostawiając auta na parkingu przewidzianym pod przystanek. Policja obserwowała blokadę, ale nie interweniowała. Uznała, że protestujący nie naruszyli prawa.

Budowa przystanków przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego ma już długą historię. Burmistrz Tadeusz Filipiak na prośbę mieszkańców zwrócił się do zarządcy drogi krajowej (GDDKiA) o zgodę na ich tymczasowe wyznaczenie. - Do Mszany przyjeżdża codziennie tysiące osób do pracy, szkoły, kościoła - wyjaśnia burmistrz. - Jako władza samorządowa mam obowiązek zapewnić im bezpieczny dojazd.

Przedwczoraj bez żadnych problemów otwarte zostały dwa przystanki przy ul. Słomki. Kiedy jednak ekipa chciała wyznaczyć kolejne dwa w centrum miasta, zastała zablokowaną jezdnię. Protest to dzieło właścicieli nieruchomości, firm handlowo-- usługowych mieszczących się przy ul. Piłsudskiego. Uważają oni, że przystanki dla busów w miejscu obecnych parkingów utrudnią działalność biznesową. - Jeśli powstanie przystanek przed moim sklepem, to na wyznaczonym terenie nie będzie mógł zatrzymać się żaden samochód dostawczy. W takich warunkach nie da się funkcjonować - narzeka jeden z handlowców, zastrzegając nazwisko do wiadomości redakcji.

Przed tygodniem 58 osób podpisało list otwarty do władz miasta, GDDKIA i wojewody małopolskiego w obronie parkingu przy ul. Piłsudskiego. Do wczoraj liczba protestujących sięgał prawie setki. Przeciwnicy zmian w układzie komunikacyjnym zaproponowali inną lokalizację przystanków. Dzisiaj mają się spotkać w tej sprawie z przedstawicielami władz miasta i GDDKiA. - Proszę wszystkich, aby zgodzili się na ten eksperyment przystankowy. GDDKiA wydała jedynie tymczasową zgodę - apeluje burmistrz Filipiak. - W ciągu roku musimy i tak znaleźć inne miejsca na zatoki pod przystanki.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Okolice Rabki
Osobiscie nie chciałabym miec takiego burmistrza. Chodz w Rabce mielismy z jednym burmistrzem tez niezłe hece. A moze Wasz burmistrz jesl złosliwy albo kogos nie lubi? A moze ma w tym jakims interes. Bo jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie o ambicje i (lub) pieniadze.
M
Mieszkanka Mszany
Pan burmistrz nie jest wiarygodny, dlatego nie ma podstaw żeby wierzyć w jakąkolwiek tymczasowość przystanków, co w praktyce nigdy się nie sprawdza. Czy w rozmowach, w ustaleniach z zainteresowanymi mieszkańcami Pan burmistrz zaznaczał, że będą to przystanki tymczasowe? Tysiące ludzi przyjeżdża codziennie do Mszany? Miejscowości, która liczy 7-9 tysięcy mieszkańców? M. in. do kościoła? W niedzielę ilość kursów w kierunku Kasiny Wielkiej wynosi 4, do Limanowej 0 (wg. rozkładu jazdy busów na oficjalnej stronie miasta). Obrońcy parkingu zaproponowali inną lokalizację przystanku, w pobliżu obecnej (koło wiaduktu). Jest to miejsce, które nikomu nie utrudniałoby życia, klientom zatrzymywania się samochodami (na jedynym parkingu w tym rejonie miasta, na którym i tak w godzinach szczytu znalezienie miejsca graniczy z cudem, choć nikt nie stoi godzinami) a dostawcom i przedsiębiorcom spokojne rozładowywanie towaru. Dlaczego, skoro jest miejsce odpowiednie dla przystanku busów w okolicach wiaduktu, Pan burmistrz koniecznie chce zlikwidować ten jedyny parking, ze znaczną szkodą dla tamtejszych przedsiębiorców (którzy zatrudniają łącznie około 30 pracowników,) i ich klientów?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska