Goście walczyli przynajmniej o jeden punkt, który zapewniłby im utrzymanie w lidze. Nie udało się i o byt nadal będą musieli drżeć. Grozi im bowiem gra w barażach, jeśli w dwóch ostatnich meczach sezonu nie wywalczą choćby punktu. Ściga ich bowiem Olimp Grodków, nad którym mają 4-punktową przewagę.
W Zawierciu nieźle grali w I połowie, zaczęli od 3:0, a potem było 4:4 i 8:8 w 22 min. W samej końcówce wypracowali sobie dwubramkową przewagę, ale ją postradali w 33 min, gdy było 14:14. Potem Viret prowadził jedną, dwoma, a nawet trzema bramkami. W 49 min było tylko 20:19 dla miejscowych, ale na więcej nie było chrzanowian już stać.
- Wydawało się, że lepiej sobie poukładamy grę, jednak dwa gole Fugiela wybiły nas z rytmu – mówi trener chrzanowian Adam Piekarczyk. - Cóż, o to, by uniknąć baraży, zagramy za tydzień z Olimpem Grodków u siebie.
Viret Zawiercie – MTS Chrzanów 27:24 (11:13)
Bramki: Fugiel 10, Szymański 6, Komalski 5, Biernacki 2, Kurełek 1, Bugaj 1, Salamon 1, Zagała 1 – Bednarczyk 6, M. Skoczylas 3,Wierzbic 3, Cupisz 3, Kirsz 2, Żydzik 2, D. Skoczylas 1, Kowal 1, Madeja 1, Sieczka 1, Orlicki 1.