Spotkanie pod hasłem "Kino bez prądu" miało na celu uzmysłowienie młodym zakopiańczykom, że można i warto oszczędzać energię.
- Chcieliśmy im pokazać film o globalnym ociepleniu. O tym, że powinno się w energetyce wykorzystywać jak najmniej węgla. Żeby jednak nie być gołosłownym, zachęciliśmy dzieciaki, by same sobie wytworzyły ekologiczny prąd - mówi Piotr Sokół z fundacji.
W tym celu dzieci musiały nieco pojeździć na rowerach. Te były wyposażone w prądnice, które z kolei ładowały akumulator. By obejrzeć 5-minutowy film, młodzi kinomani musieli pedałować przez taką samą ilość czasu. - Fajna zabawa. Nie wiedziałem, że jeżdżąc na rowerze można produkować prąd - mówi jeden z uczniów drugiej klasy.
Zabawy było co niemiara do tego stopnia, że dzieciaki "najeździły" więcej prądu, niż było konieczne do obejrzenia filmu o efekcie cieplarnianym. Fundacja opowiadała najmłodszym o recyklingu, czyli wykorzystywaniu np. starego sprzętu elektronicznego do produkcji nowego. Uczyły się, że ze starego komputera można nie tylko odzyskać materiał do wyprodukowania nowego sprzętu, ale także - co ciekawe - taką ilość złota, by wytworzyć dwie pary damskich kolczyków.
- Świadomość ekologiczna dzieci w Zakopanem jest wysoka, zdecydowanie wyższa niż w innych szkołach w Polsce, gdzie gościliśmy - mówi Anna Sobańska z fundacji Arka.
Co ciekawe, sama Szkoła Podstawowa nr 2 dba o świadomość ekologiczną swoich podopiecznych. Np. dzieci na sprawdzianie nie podpisują się imieniem i nazwiskiem, ale piszą numer klasy i swój numer w dzienniku. Dlatego też potem, bez ujawniania imienia i nazwiska dziecka, można kartkę wykorzystać do innych celów - np. rysować na drugiej stronie.
Akcja odbyła się w ramach ogólnopolskiej kampanii "Zadbaj o klimat", dofinansowywanej ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+