W środę muszynianki w Toruniu nieoczekiwanie przegrały z zespołem Budowlanych 0:3. Wcześniej odniosły dwa zwycięstwa: wygrały na boisku Legionovii 3:0, a następnie po tie-breaku pokonały na własnym parkiecie BKS Profi Credit Bielsko-Biała.
- Niestety, w Toruniu rozegraliśmy słaby mecz. Nie potrafiliśmy nawiązać walki z rywalem. Nie wiem, co się stało. Nastroje były bojowe, ale wszystko posypało się w pierwszym secie. Straciliśmy wówczas kilka piłek w przyjęciu. Uszło z nas powietrze. Przeciwnik świetnie sobie radził w bloku, uzyskując 14 punktów, przy tylko 5 naszych - podkreślił trener muszynianek Ryszard Litwin.
Impel nie zaznał goryczy porażki od jedenastu meczów. Ostatni raz musiał uznał wyższość rywala w grudniu, gdy w Policach uległ Chemikowi 2:3.
- Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by rozprawić się z nimi w pięciu setach, tak jak miało to miejsce w ostatnim czasie - mówi 38-letnia rozgrywająca Muszynianki Agnieszka Rabka. - Stać nas na korzystny rezultat. Gramy przed własnymi kibicami, a to zawsze pomaga.
- Do tego najprawdopodobniej w niedzielę pomoże nam AniaGrejman,czyli zawodniczka o wielkich umiejętnościach, reprezentantka kraju, wracająca na parkiet po kontuzji kolana -___żywi nadzieję trener Litwin. I dodaje: - Sporo graliśmy w ostatnim czasie, czujemy zmęczenie. A Impel to klasowy zespół. Wierzę jednak, że pomoże nam nasza hala, która nie jest zbyt duża, a w _takich miejscach gra się nam lepiej, pewniej.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska