Maniucha Bikont kocha - jak przyznaje - muzykę tradycyjną, rytuały, muzyczne improwizacje i niekonwencjonalne techniki wokalne. Już same nazwy zespołów, w których gra i śpiewa, mówią wiele: Dziczka, Z lasu, Niewte, Gęba. Współpracuje z muzykami jazzowymi i awangardowymi, prowadzi warsztaty i potańcówki.
Ksawery Wójciński to kontrabasista i kompozytor. I on nie ukrywa, że kuszą go muzyczne eksperymenty. Udanie łączy zainteresowanie dawnymi brzmieniami z „najbardziej wyrafinowaną improwizowaną muzyką współczesną”. Współtworzy m.in.: Wójciński/Szmańda Quartet i Charles Gayle Trio.
Miłosne i dziadowskie
W kościele św. Michała Archanioła usłyszymy pieśni wiosenne i żniwne, te które śpiewano na weselach, nucono ukochanej, a także dzieciom do snu. Będą też kolędy i pieśni… dziadowskie.
- Zaczynamy od pieśni wiosennej, zalotnej. Nieprzypadkowo - zaznacza Maniucha. I snuje opowieść o świecie, który ujrzymy: - Pojawi się niepewność, jaki los spotka młodego chłopca, który wyrusza w poszukiwaniu ukochanej; ciekawość - kto trafi się dziewczynie z pękiem ziół. Będą też opowieści z dojrzałego już życia - doświadczenie rozłąki, śmierci bliskich, życie z nową rodziną, tęsknota za domem…
W ten oto sposób budzi do życia świat, którego już właściwie nie ma. O tym zaś, jak wybrzmią niezwykłe nuty w jednym z najpiękniejszych małopolskich kościołów, przekonają się ci melomani i miłośnicy architektury drewnianej, których ścieżki doprowadzą do Binarowej.
- Maniucha i Ksawery przekraczają nie tylko granice czasu, ale także gatunków muzycznych - zaznacza Anna Franik. Bogactwo melodii, charakterystyczny zaśpiew i cudowna barwa to efekt wielu wypraw Maniuchy na poleską wieś i do archiwów.
Czy ginący świat da się oddać pieśnią, można ukazać czasy, w których te pieśni powstały, emocje, jakie towarzyszyły ówczesnym śpiewakom? Tego dowiedzą się wszyscy, którzy w niedzielę wybiorą się do Binarowej. - To, co robimy z Ksawerym, to już nie etnografia, ale kreowanie własnego świata - przyznaje Maniucha.
Pod opieką św. Michała
Świątynia poświęcona św. Michałowi Archaniołowi też jest dziełem niezwykłym. Jej urok docenił świat, wpisując 15 lat temu na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.
„Harmonijne połączenie walorów historycznych, architektonicznych i artystycznych, najcenniejsza polichromia spośród wszystkich drewnianych kościołów Małopolski” - brzmiało uzasadnienie wpisania na prestiżową listę świątyni w Binarowej.
Na unikatowych malowidłach odnajdziemy w niej nie tylko sceny Męki Pańskiej, Sądu Ostatecznego, ale także wyobrażenia nagłej śmierci, siedmiu cnót, naukę dobrego umierania, a także widok… Biecza. Binarowa to także anioły. Są wszędzie, a jeden z nich ma nawet wąsy. A przecież jest jeszcze słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.
- Czyż może być lepszy powód do wyruszenia na uroczy Szlak Architektury Drewnianej niż muzyka i ta piękna świątynia? - zaznacza Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej.
„Oj Borom, Borom” w wykonaniu Maniuchy Bikont i Ksawerego Wójcińskiego rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.
Koncert można będzie śledzić także na żywo:
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
FLESZ: “Mały ZUS” - większe oszczędności dla firmy
Źródło: vivi24