- Kobieta - dyrygent orkiestry dętej to raczej mało popularny widok. Jest Pani chyba jedyną kobietą prowadzącą tego rodzaju orkiestrę na terenie powiatu myślenickiego?
- Z tego co wiem, to tak. Na terenie powiatu myślenickiego orkiestry dęte prowadzą sami mężczyźni. Prawdą jest, że widok „dyrygenta w spódnicy” orkiestry dętej nie jest częstym zjawiskiem zarówno w Polsce jak i na świecie. Pamiętam dokładnie dzień, w którym pierwszy raz publicznie wystąpiłam z myślenicką orkiestrą 5 lat temu, do tej pory mam przed oczami zdziwienie osób które przybyły na nasz występ.
- Jakie były Pani muzyczne początki?
- Jako sześcioletnie dziecko zaczynałam swoją edukację muzyczną w jednym z krakowskich zespołów, nie była to jednak orkiestra dęta chociaż w swojej późniejszej edukacji miałam również okazję grać w takim zespole na flecie poprzecznym. To właśnie grając na tym instrumencie ukończyłam szkołę muzyczną II stopnia.
- Wspomniała Pani, że pracuje z Reprezentacyjną Orkiestrą Miasta i Gminy Myślenice od kilku lat. Jakie sukcesy udało się Pani w tym czasie z nią osiągnąć?
- Z ważniejszych osiągnięć mogę wymienić nagrodę „Best of the Best” na Międzynarodowym Festiwalu w Bułgarii, nieprzerwany od pieciu lat pobyt na podium w corocznych Przeglądach Orkiestr Dętych w Myślenicach oraz wyróżnienia na festiwalach Echo Trombity odbywających się w Nowym Sączu. Jeśli chodzi o inne nasze wspólne działania to dla mnie osobiście - i myślę, że dla zespołu również - największym osiągnięciem była organizacja koncertu charytatywnego dla małego Gabrysia z Jasienicy.
- Ilu muzyków liczy dzisiaj orkiestra? Czy odczuwa braki kadrowe, skoro ogłaszacie Państwo nabór muzyków?
- Orkiestra obecnie liczy prawie 40 osób, z czego kilkoro z nich dopiero rozpoczyna swoją edukację muzyczną. Orkiestra ogłasza nabór przynajmniej raz w roku, ale prawdą jest, że osoby chętne do grania w orkiestrze przyjmowane są cały czas. Naturalna w zespole amatorskim fluktuacja składu, np. z powodu podjęcia studiów, zmiany pracy zawodowej przez niektórych muzyków lub też innych przyczyn losowych wywołuje konieczność dysponowania pewnymi rezerwami kadrowymi. Ciągły nabór do naszej orkiestry jest również wynikiem naszych planów i zamierzeń. Orkiestra jest dla nas swojego rodzaju „misją”. Chcemy w dzieciach, młodzieży i dorosłych zaszczepić miłość do muzyki, pokazać, że orkiestra dęta wcale nie musi był nudna.
- Czy orkiestra dęta nie jest dzisiaj przeżytkiem i czy ludzie chętnie słuchają tego rodzaju muzyki?
- Myślę, że ilu ludzi - tyle opinii. Dla jednych orkiestry dęte są zespołami mało interesującymi, dla innych na odwrót. Niejednokrotnie można też spotkać się z opinią, że w takich orkiestrach nie zawsze panuje najwyższy poziom artystyczny - z czym nie do końca się zgadzam. Dla wielu ludzi uczestniczenie w koncertach orkiestry dętej jest formą rozrywki, tym bardziej, że obecnie coraz więcej zespołów wychodzi poza utarte od lat schematy repertuarowe, przedstawiając publiczności wiele ciekawych opracowań utworów muzycznych z zakresu np. muzyki filmowej.
- Jakimi walorami musi dysponować muzyk, który chciałby zagrać w prowadzonej przez Panią orkiestrze?
- Przede wszystkim chęcią do wspólnego muzykowania. Oczywistym jest, że nie można tego robić bez podstawowych choćby zdolności i umiejętności muzycznych. A tutaj, jak nietrudno się domyślić - im umiejętności większe, tym zespół lepiej gra.
- Nad czym obecnie pracuje orkiestra?
- Obecnie pracujemy między innymi nad utworami, które jeszcze 5 lat temu wydawały się dla nas nieosiągalne. Tytułów nie zdradzę, by nie zapeszyć.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU