https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myślenice. Kontrowersje wokół kolizji za zakopiance. Szefowa myślenickiej PO próbowała "podstawić" innego kierowcę i skomplikowała sytuację

Barbara Ciryt
Zdarzenie na zakopiance w Stróży (8 września około godz. 22.30) z udziałem audi i opla
Zdarzenie na zakopiance w Stróży (8 września około godz. 22.30) z udziałem audi i opla Fot. JRG Myślenice
Komplikuje się sprawa szefowej myślenickiej PO Ewy Wincenciak-Walas i wypadku na zakopiance, w którym uczestniczył samochód jej męża. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia - to już pewne - mamy potwierdzenie policji. A jej mąż stawiając się na przesłuchanie, zabrał ze sobą adwokata. Nie złożył jednak wyjaśnień, choć jego żona twierdziła inaczej. Szefowa myślenickiej PO podaje sprzeczne informacje.

Sprawa dotyczy wypadku, do którego doszło nocą w czwartek 8 września około godz. 22.30. Na zakopiance w Stróży w gminie Pcim kierujący audi najechał na inny pojazd - osobowego opla. Sprawa byłaby prosta, gdyby kierowca audi nie uciekł z miejsca zdarzenia, a Ewa Wincenciak-Walas nie przyjechała z innym, podstawionym kierowcą, który w trakcie rozmów z policjantami zrezygnował z udziału w tym oszustwie.

Zdobyliśmy potwierdzenie, jak wyglądała sytuacja.

Według wstępnych ustaleń i relacji poszkodowanego kierowcy opla, kierujący osobowym audi, jadąc od strony Zakopanego w kierunku Krakowa na prostym odcinku drogi najechał na tył opla poruszającego się prawym pasem ruchu. W następstwie zderzenia, kierujący oplem stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierę energochłonną. Kierujący audi zatrzymał się (ten pojazd również został poważnie uszkodzony i dalsza jazda nim nie była możliwa), wyszedł z pojazdu i pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia - relacjonuje nam mł asp. Dawid Wietrzyk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach.

Jak informują policjanci, kierowca opla był trzeźwy. Nie zbadano jednak trzeźwości kierowcy audi.

Gdy pytaliśmy w sobotę Ewę Wincenciak-Walas, czy audi kierował jej mąż i czy uciekł z miejsca zdarzenia, to - nim zasłoniła się adwokatem - wymijająco stwierdziła, że nie mógł odjechać, bo samochód był uszkodzony. Poinformowała nas również, że audi uczestniczące w wypadku należy do jej męża, ale policjantom mówiła, że do niej. Nam powiedziała już w sobotę, że jej mąż złożył wyjaśnienia na policji. Tymczasem wiemy, że przybył z adwokatem, żeby złożyć zeznania, ale nie zeznawał, bo policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach prowadzący sprawę mają swój plan działań.

Natomiast na nasze pytanie do Ewy Wincenciak-Walas, czy ona sama była na miejscu zdarzenia na drodze, odpowiedziała wymijająco w sobotę, że nie była w momencie wypadku, a potem stwierdziła, że dzwoni do adwokata. Okazało się, że kobieta swoimi działaniami mocno skomplikowała sytuację.

Kiedy policjanci pracowali na miejscu kolizji, przyjechała tam mieszkanka Myślenic, która oświadczyła, że jest właścicielką audi, natomiast kierującym pojazd był przybyły z nią mężczyzna – mieszkaniec Myślenic. Potencjalny sprawca kolizji został rozpytany przez policjantów. Nie potrafił on jednak opisać szczegółów zdarzenia drogowego, a po chwili przyznał się, że to nie on kierował pojazdem, a kobieta, która przywiozła go na miejsce skłoniła go do tego, aby ,,podstawił się” za faktycznego kierowcę - poinformował nas rzecznik myślenickiej policji.

Dodał też, że policjanci - nocą po wypadku - patrolowali rejon zdarzenia drogowego, jak i sprawdzili miejsce zamieszkania podejrzewanego o prowadzenia audi mężczyzny, jednak nie napotkali go. Mł. asp. Dawid Wietrzyk podkreśla, że trwają przesłuchania świadków i weryfikacja okoliczności zdarzenia. Sprawa jest rozwojowa.

Wypadek na drodze krajowej nr 94 w Jerzmanowicach. Motocyklista zderzył się z tirem

Jerzmanowice. Wypadek na drodze krajowej nr 94. Motocyklista...

Wojna na Ukrainie. Strefa zero: gdy jesteś bliżej orków niż swoich

od 16 lat
Wideo

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
13 września, 7:53, tjk:

A gdzie informacja że kierowca odnalazł się dopiero po 17 godzinach? W tym czasie ilość alkoholu we krwi z 1,5 spada do 0 promili ( czy był pijany w momencie wypadku nikt nie jest w stanie stwierdzić), zwykły obywatel byłby traktowany jako pijany w trakcie wypadku, a elyta?

Ewidetny przykład pomrocznosci jasnej.

t
tjk
A gdzie informacja że kierowca odnalazł się dopiero po 17 godzinach? W tym czasie ilość alkoholu we krwi z 1,5 spada do 0 promili ( czy był pijany w momencie wypadku nikt nie jest w stanie stwierdzić), zwykły obywatel byłby traktowany jako pijany w trakcie wypadku, a elyta?
E
Ehh
13 września, 6:35, Ehh:

Kolizja jak kolizja,no zdarza sie ale jeśli wpierw zadzwonił po adwokata a nie po pomoc, to naprawdę wyzsza szkoła elYtaryzmu.

Te PoYe py z mafi prawno-bankowych ,bandy lichwarzy juz wszystkie odruchy ludzkie maja zagłuszone.

E
Ehh
Kolizja jak kolizja,no zdarza sie ale jeśli wpierw zadzwonił po adwokata a nie po pomoc, to naprawdę wyzsza szkoła elYtaryzmu.
E
Ehh
Jak tamtejsza elYta,to na pewno udał sie PO POmoc.ElYty tak maja ,że zamiast po lekarza, to wpierw dzwonią po ...adwokata -to jest dzisiejszy synonim elYtaryzmu.Adwokat wyjaśni, to w prosty sposób :,,Ale zapominamy o tym moi drodzy, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach"w tym przypadku ...Opel.
G
Gość
Trzeba znaleźć odpowiednio,,WOLNY sąd ",taki który reprezentuje LICHWARZY i nie ma sprawy, to przecież nie rowerzysta na bani ,który jedzie na rowerze ,bo innego transportu nie ma.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska