Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na bazarze umarł czas. Co tam jest?

Halina Gajda
Halina Gajda
Lech Klimek
Wciąż nie wiadomo, kto i kiedy zagospodaruje targowisko przy Juhasie. Zgodnie z warunkami umowy, do 20 grudnia tego roku dawny bazar ma być zagospodarowany na parking z częścią handlowo-usługową. Tymczasem po terenie, zamiast budowlańców, hula wiatr.

Miał być parking z prawdziwego zdarzenia wraz z nowoczesną częścią handlowo-usługową. Co jest? Niby parking, ale mocno zniszczony z popękanymi płytkami, pokruszonym i dziurawym asfaltem. Zamiast ekip budowlanych, hula tam wiatr. Co więcej, wszystko wskazuje na to, teren będzie miał nowego inwestora - firmę deweloperską Invest-Media z Chmielowa.

Jej przedstawiciele na razie są bardzo oszczędni w komentowaniu ewentualnych planów. Spotkali się natomiast z radnymi i gorlickim środowiskiem handlowców. - Teraz miasto powinno przypilnować, by wcześniejsze obietnice o „szklanych górach” zostały zrealizowane - mówi Maciej Jurusik, szef Gorlickiego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług.

Sprawa nie jest taka oczywista, bowiem w umowie z 2013 roku jest zastrzeżenie, że jeśli w ciągu trzech lat inwestycja nie będzie na etapie stanu surowego zamkniętego, miasto ma prawo nałożyć karę - sto tysięcy złotych, a nawet zerwać umowę.

Co w tej sytuacji?

- Na razie nie widzieliśmy żadnego konkretnego projektu budowlanego tego, co miałoby tam powstać - mówi nam Robert Ryndak, radny miejski.

W najlepszych czasach bazar przy Juhasie dawał zatrudnienie siedemdziesięciu osobom. W połowie 2012 roku targowisko zostało definitywnie zamknięte. Interes musiało zwinąć 57 kupców, bo zamiast bazaru miasto chciało mieć tam parking. Pod koniec 2013 roku w przetargu teren został oddany w wieczyste użytkowanie gorliczance Bożenie Brudzińskiej i Katarzynie Galusek z Chełma Śląskiego. Zgodnie z warunkami umowy, miały trzy lata na zagospodarowanie terenu do stanu surowego zamkniętego. Tymczasem przy Juhasie inwestycyjna cisza.

Inwestor z Chmielowa

Temat danego bazaru wraca co jakiś czas. Ostatnio podjął go Tomasz Szczepanik, radny miejski. W imieniu grupy radnych pytał o szczegóły zawartej w 2013 roku umowy. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że nieruchomością zainteresowana jest firma deweloperska Invest-Media z Chmielowa. Ta sama miała bowiem przejąć spółkę Kabo należącą do pań Brudzińskiej i Galusek. - Prowadzona jest analiza możliwości zaproponowanych przez firmę rozwiązań - odpowiedział burmistrz Rafał Kukla.

Postanowiliśmy sami sprawdzić, co planuje nowy inwestor. Udało nam się skontaktować z Krzysztofem Jańcem, dyrektorem do spraw rozwoju chmielowskiej firmy. Ten zastrzegł, że plany dotyczące ich działań w Gorlicach są bardzo świeże. Nie chciał też udzielać żadnych informacji przez telefon. Obiecał jednak, że podczas wizyty w naszym mieście spotka się z nami w tej sprawie.

Prośba o prolongatę

Mimo iż przedstawiciel nowego inwestora nie sypie szczegółami, to coś niecoś już wiadomo. Po spotkaniu z nim są członkowie komisji infrastruktury i inwestycji. - Rozmawialiśmy o koncepcji inwestycji - mówi Robert Ryndak, radny miejski, członek wspomnianej. - Nadal mowa jest o parkingu i części komercyjnej - dodaje.

Tu ważne wyjaśnienie. Otóż w umowie sprzed trzech lat jest zapis, że w razie niedotrzymania ustalonego terminu zagospodarowania nieruchomości, wieczysty użytkownik zapłaci na rzecz miasta sto tysięcy złotych kary umownej. Tych kilka miesięcy, które pozostały, to za mało, by planowany obiekt powstał. - Inwestor poprosił nas, byśmy poparli jego starania o przedłużenie terminu realizacji inwestycji - dodaje radny Ryndak. - W zamian zaoferował, że wyremontuje ulicę Ogrodową na odcinku w kierunku Legionów - dodaje. Radny zastrzega, że żadne decyzje nie zapadły. Wiemy jednak, że pierwotna umowa została skierowana do audytu prawnego.

Podzieleni w ocenie

Maciej Jurusik, szef Gorlickiego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług, który uczestniczył w spotkaniu z przedstawicielem inwestora, na razie jest ostrożny. - Dla nas kolejna galeria, nawet niewielka, to przyczynek do pogorszenia sytuacji - mówi szczerze. - Owszem, dostaliśmy propozycję ewentualnego wejścia, ale boję się, że może skończyć się jak zawsze w takich przypadkach: wejdzie jedna-dwie sieciówki i kilka mniejszych sklepów typu kwiaciarnia, jakiś operator telefoniczny czy kawiarnia - dodaje.

Z kolei Jan Szurek, prezes Zrzeszenia Handlowców Ziemi Gorlickiej, zastanawia się: - Pewnie znalazłoby się kilkoro wśród nas, którzy byliby chętni na handel tam, nawet jeśli miałaby to być galeria - ocenia. Zastrzega, że to tylko pobieżna ocena - decydujące byłyby koszty wynajmu.

Zdzisław Trybus jako jedyny z kupców, którzy handlowali na bazarze przy Juhasie, w pewnym sensie został na nim. Po prostu po tym, jak miasto zdecydowało o zamknięciu placu handlowego, on wydzierżawił kawałek ziemi tuż obok, przed samym budynkiem. Postawił kiosk. Tak jak wcześniej. Sprzedaje warzywa i owoce. - Cieszyłbym się, gdyby galeria rzeczywiście powstała - mówi. - Pojawiłoby się tu pewnie więcej ludzi. To zaś szansa, że i nasze obroty by wzrosły - mówi szczerze.

Dlaczego został w pobliżu starego placu? - Miałem i mam stałych klientów. Może nie mam z tego kokosów, ale mam pracę i mogę utrzymać rodzinę - mówi.

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska