Smakosze pierogów z borówkami muszą rozważyć wedle własnego portfela, czy 20-25 złotych za litrowy słoik owoców to wydatek spory, czy do przyjęcia. Wyboru nie ma wielkiego, bo leśny przysmak pojawił się dzisiaj na dwóch stoiskach. To samo z grzybami. Choć w mediach społecznościowych pełno jest postów, w których grzybiarze chwalą się swoimi sukcesami w zbieraniu, to beskidzkie lasy wciąż nam ich skąpią. Owszem, tu i ówdzie zdarza się jakiś punktowy wysyp, ale w zasadzie na tym się kończy.
Na stoiskach wciąż można znaleźć łubianki pełne truskawek w cenie 16 złotych za kilogram. Czereśnie też mocno spadły i za kilkanaście złotych można stać się właścicielem kilogramowego opakowania. Powoli dojrzewa borówka amerykańska, więc i na Dworzysku się pojawiała. Cena może lekko zniechęcić, bo oscyluje, wokół 30 złotych za kilogram. Była też czerwona i czarna porzeczka. Pierwsza po około 6 złotych, a druga po 12 złotych za kilogram. Co zaś do malin, to są w cenie. Pudełeczko z 400 gramami owoców to od 12 do 14 złotych za deserowy owoc.
- Ponad pół tysiąca młodych przyjechało na Saletyńskie Spotkanie Dzieci
- Taaaki grzybek tylko w Beskidzie Niskim. Pod prawdziwkiem waga się ugięła
- Niesamowite odkrycie w Muzeum Ziemi Bieckiej. Dzieci znalazły prawdziwy skarb!
- Dom Landaua w Bobowej. Historia i współczesność pod jednym dachem
- Klęczańscy druhowie świętowali. Oficjalnie odebrali nowy wóz bojowy
- Miasto Światła z najładniejszym kompleksem sportowym w regionie
