W grę może wchodzić kwota nawet 54 mln zł. Tyle wynosiła dotacja na wszystkie trzy etapy budowy zjazdu z autostrady.
- Miasto może być spokojne, kiedy okaże się, że do zmowy przetargowej doszło bez wiedzy urzędników, poza urzędem. Gdyby jednak śledczy ustalili, że było inaczej, ta dotacja może zostać cofnięta - mówi Stanisław Sorys z zarządu województwa. Niekoniecznie trzeba będzie zwrócić całą kwotę. Wątpliwości prokuratury budzi bowiem jedynie przetarg na ostatni, trzeci etap inwestycji, który polegał na budowie łącznika z A4. Miasto pozyskało na niego ok. 25 mln zł dotacji. Przetargi na poprzednie etapy nie budziły zastrzeżeń.
- Miasto realizuje sporo innych inwestycji, które finansuje z własnego budżetu. W każdej chwili może wnioskować o to, aby zostały one przeznaczone właśnie na jakieś inne, istotne z punktu widzenia mieszkańców, zadanie - twierdzi Sorys. Jak zapewnia unijna dotacja na pewno nie zostanie zmarnowana.
- Jeśli nie w Tarnowie, to w ostateczności przeznaczymy ją na inną, ważną inwestycję w regionie. Kolejna na liście rezerwowej jest obwodnica Sącza. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie - mówi Sorys.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+