Małą skrzyneczkę o nazwie biostymulator zaprezentowano 70-latkowi jako urządzenie leczące niemal wszystkie schorzenia - od układu pokarmowego czy krążenia, po bóle kręgosłupa i stawów. Przebrani w białe kitle przedstawiciele firmy Mat-Medic z Poznania omamili emeryta. Do domu wrócił z biostymulatorem i umową na jego zakup. Koszt 3,9 tys. złotych. Mężczyzna zaciągnął kredyt, aby spłacać raty za urządzenie, które okazało się bublem.
Tarnowianin nie dał za wygraną. Z pomocą rzecznika praw konsumenta oddał sprawę do sądu. Uzyskał korzystny wyrok. Firma ma zwrócić pieniądze i pokryć koszty sądowego postępowania.
- Oświadczenie woli pokrzywdzonego co do zakupu sprzętu dotknięte było wadą - wyjaśnia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie. - Mężczyzna był przekonany, że nabywa pełnowartościowy produkt leczniczy, a tak nie było.
Na początku kwietnia Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych wydał decyzję o wycofaniu z obrotu i używania biostymulatora pod rygorem natychmiastowej wykonalności.
- To efekt naszych rocznych zabiegów - mówi dr Wojciech Łuszczyna z URPL. W sierpniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na firmę Mat-Medic karę 250 tys. zł za naruszenie praw konsumentów.
Oszukanych jest znacznie więcej. Na policję zgłosiły się już 23 osoby pokrzywdzone przez firmę z Poznania. W większości to mieszkańcy Tarnowa lub ościennych miejscowości.
- Prowadzimy dochodzenie w sprawie doprowadzenia szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem po uprzednim wprowadzeniu ich w błąd - mówi Arkadiusz Bara, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Tarnowie. Na razie nikomu śledczy nie przedstawili zarzutów. Ustalają, czy sprzedawane urządzenie spełniało warunki opisywane przez przedstawicieli firmy.
- Prokurator zdecyduje, czy wystarczające będą materiały Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, czy też trzeba zasięgnąć specjalistycznej opinii u biegłych - dodaje prokurator Bara.
Na policję zgłosiły się już 23 osoby pokrzywdzone. Straciły po blisko 4 tys. zł
Inna firma z Wielkopolski, Quixstar Trade, w ten sam sposób sprzedawała tzw. rezonator. Przy pomocy fal świetlnych miał nie tylko koić ból kręgosłupa i stawów, regulować nadciśnienie, wspierać prawidłową pracę serca i tarczycy, ale nawet łagodzić zapalenie dróg moczowych. Firma również wabiła na spotkanie oferując darmowe badania. Skusiła się na nie 80-letnia pani Zofia.
- Od wielu lat borykam się z nadciśnieniem, chorobami serca i kręgosłupa - mówi emerytka. - Do specjalisty trudno się dostać, rzadko zlecają szczegółowe badania. Uznałam, że warto z tego skorzystać. Teraz wiem, że chcieli mnie najzwyczajniej naciągnąć.
Wciąż spłaca raty za rezonator, chociaż ten leży bezużyteczny w szafie. Produkt wycofał z obrotu Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.
- Smutne jest to, że firmy chcą zarobić, żerując na zdrowiu starszych, często nieuleczalnie chorych osób - zamyśla się pani Zofia.
*****
Dobry na wszystko...
Producent urządzenia biostymulator zapewniał, że przeciwdziała ono takim dolegliwościom jak bóle głowy, migreny, stany zapalne układu oddechowego i nerek, stres, choroby układu krążenia, stany zapalne układu pokarmowego, zaburzenia skórne, zapalenie korzonków itp. To wszystko rzekomo dzięki emitowanemu światłu. "Opis działania wyrobu stoi w sprzeczności z powszechnie przyjętą wiedzą medyczną i fizyczną" - ocenił Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.
Wprowadzeni w błąd
UOKiK miesiąc temu nałożył ćwierćmilionową karę na firmę Mat-Medic. - Prowadzą sprzedaż na pokazach, wprowadzając bardzo często klientów w błąd co do charakteru tych spotkań - wyjaśnia Adam Jasser, prezes UOKiK. - Piętnujemy rażąco nieuczciwe działania w stosunku do osób starszych, by pod przykrywką pokazu prowadzić handel. To wyjątkowo naganne. UOKiK będzie konsekwentnie monitorował ten rynek.
Według UOKiK, nieujawnianie przez Mat-Medic handlowego celu prezentacji i sugerowanie, że przedmiotem prezentacji są badania medyczne, stanowi nieuczciwą praktykę rynkową.
Czy kary finansowe są wystarczające, by ukrócić podobny proceder ? Skomentuj na naszym forum!
Napisz do autora:
[email protected]
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!