Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naczelnik TOPR: na Rysy często idą ludzie zupełnie przypadkowi [WYWIAD]

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
O tym, dlaczego Rysy - najwyższy szczyt Polski, przyciągają turystów nieprzygotowanych, rozmawiamy z Janem Krzysztofem, naczelnikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Strasznie ludzi ciągnie na ten najwyższy szczyt polskich Tatr. Mam wrażenie, że tylko dlatego, iż Rysy są najwyższe, najsłynniejsze i fajnie byłoby zrobić sobie na szczycie zdjęcie i opublikować w portalu społecznościowym.

To jest coś, co pojawiło się w ostatnich latach. W dużej części są to ludzie, którzy przyjeżdżają w góry tylko raz i mają tylko jeden cel: Rysy. Czasami się zastanawiamy, czy ci ludzie stojąc nad Morskim Okiem, patrząc w stronę Rysów i widząc coś białego tam, to czy przyjdzie im do głowy, że to śnieg.

Dużo ludzi wydaje się nie zauważać tego. Stąd te nieustanne działania w rejonie Rysów. Z naszego punktu widzenia to nie jest czas na wchodzenie na Rysy. Ani to warunki letnie, ani zimowe. Dobrze jeszcze poczekać.

Widmo Brockenu -  zjawisko optyczne spotykane m.in. w górach, polegające na zaobserwowaniu własnego cienia na chmurze znajdującej się poniżej obserwatora. Zdarza się, że cień obserwatora otoczony jest tęczową obwódką zwaną glorią.Zjawisko obserwowane jest najczęściej w wyższych górach w warunkach, gdy obserwator znajduje się na linii pomiędzy słońcem a mgłą, która położona poniżej obserwatora rozprasza i odgrywa rolę ekranu.Wśród taterników istnieje przesąd mówiący, że człowiek, który zobaczył widmo Brockenu, umrze w górach. Wymyślił go w 1925 i spopularyzował Jan Alfred Szczepański. Ujrzenie zjawiska po raz trzeci „odczynia urok”, co więcej – szczęśliwiec może się czuć w górach bezpieczny po wsze czasy.

Tajemnicze zjawiska w Tatrach. Niektóre mrożą krew w żyłach....

Mamy więc taką niebezpieczną modę w Polsce...

Modę na to, co najwyższe, najdłuższe etc. Ta moda dotyczy nie tylko Rysów, ale i najwyższego szczytu Słowacji, czyli Gerlacha, czy Mont Blanc w Alpach. Jeden z przewodników zawodowych opowiadał nam historię, jak turystę, który był pierwszy raz w życiu w Tatrach, wyprowadził ludzi na szczyt Gerlacha. Mimo że udało im się wejść, ten turysta siedział na szczycie bardzo smutny. Na pytanie, czemu się nie cieszy, odpowiedział, że zdobył Gerlach i już nie ma żadnego celu. Tymczasem ten człowiek nigdzie indziej nie był. To jest dla nas niezrozumiałe.

Ostatnio mieliśmy pana w adidasach na Rysach...

Tacy ludzie to osoby przypadkowe w górach. Nie potrafią ocenić własnych umiejętności, warunków w górach. W tej chwili, przy tak dużej ilości śniegu, upadki są niezwykle niebezpieczne. Spadający człowiek nabiera ogromnej prędkości, ląduje na kamieniach. I te obrażenia często są śmiertelne. Trzeba mieć ze sobą raki i czekan, ale też umieć wykorzystać ten sprzęt odpowiednio i w odpowiednim czasie. A nie jak to czasami obserwujemy, zakładać raki przy rondzie kuźnickim, na chodniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska