
Najlepszy fryzjer w Polsce pochodzi z Tarnowa! Sebastian Curyło został zwycięzcą show „Mistrzowskie cięcie” emitowanego na antenie TVN Style.
Olbrzymie wrażenie na jurorach programu 34-latek zrobił już podczas castingu. Na głowę modelki założył wówczas okrągłą lampę, na której poukładał włosy na wysokość blisko pół metra. Następie zapalił świecę, a woskiem z niej polał fryzurę, która nagle zaczęły się dymić.
- Jestem pierwszym fryzjerem na świecie, który coś takiego potrafi zrobić - zaznacza Sebastian Curyło.
Tarnowianin od początku programu nie ukrywał, że zgłosił się do niego, aby zwyciężyć i udowodnić, że jest najlepszym fryzjerem w kraju. Widzowie przez kilka tygodni mogli podziwiać, jak znakomicie radzi sobie z różnymi wyzwaniami.
Asa z rękawa wyciągnął oczywiście dopiero w ścisłym finale. Na głowie jednej z modelek stworzył prawdziwe dzieło sztuki. Była to niespełna dwumetrowa konstrukcja, która się... kręciła.
- Zamontowałem w niej silnik modelarski oraz akumulatorek - zdradza pan Sebastian.
Takie fryzury to jednak przede wszystkim element show. Na co dzień w swoim salonie, który mieści się przy ulicy Garbarskiej, aż takich ekstrawaganckich fryzur nie wykonuje.
- Do każdego klienta podchodzimy indywidualnie i staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wyszedł zadowolony. Liczy się dla nas jakość, a nie ilość - podkreśla fryzjer, w którego salonie pracują obecnie 24 osoby.
Zakład, który prowadzi okrzyknięty najlepszym fryzjerem w kraju tarnowianin, przeżywa teraz prawdziwe oblężenie. Chętni, którzy chcą, aby własnoręcznie ostrzygł ich pan Sebastian, muszą czekać w kolejce nawet pięć miesięcy.
Przed Curyłą teraz kolejne wyzwania. Wraz z pięcioma innymi stylistami z całego świata zajmie się tworzeniem kolekcji modowej, która będzie obowiązywała w przyszłym roku. Od nowego roku ruszy również szkoła fryzjerska Sebastiana.
- Jestem niezwykle szczęśliwy, że udało mi się już tyle w życiu dokonać - mówi.
Zwycięzca „Mistrzowskiego cięcia” miłość do fryzjerstwa odziedziczył po swojej mamie, która dorabiała jako fryzjerka.
- Godzinami potrafiłem się przyglądać, jak to robi - wspomina. W wieku zaledwie 12 lat sam wziął po raz pierwszy maszynkę i nożyczki do ręki. W piwnicy bloku, w którym mieszkał, strzygł swoich kolegów. - Przeważnie goliłem ich na łyso - śmieje się.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto