Kraków przygotowuje budżet na 2025 rok. Z szacunków wynika, że na transport publiczny w kasie miasta może brakować ok. 250-300 mln zł, a wpływy pokrywają ok. 40 proc. kosztów. O tym problemie z prezydentem Krakowa Aleksandrem Miszalski rozmawiał redaktor Jacek Bańka z Radia Kraków.
- Transport jest coraz droższy. Są nowe linie, wymieniany jest tabor, rosną płace, ale 90 zł za bilet miesięczny to mniej więcej tyle, co 12 lat temu. Ceny poszły w górę, inflacja była rekordowa. Będziemy szukać tych środków. Staramy się o środki z KPO, z zewnątrz. Jak pozyskamy środki z rządu czy UE, przesuniemy środki w budżecie. 100 milionów powinniśmy dostać z VAT. Zastanowimy się. Nie ukrywam, że możliwa jest korekta cen biletów lub funkcjonowania sieci - powiedział prezydent Aleksander Miszalski w Radiu Kraków.
Urząd jest przygotowany do cięć w komunikacji
Sprawdziliśmy w urzędzie czy jest tam już przygotowywany projekt uchwały dotyczący podwyżki cen biletów. Okazuje się, że na razie mieszkańcy mogą być spokojni.
- Obecnie projekt uchwały w tej sprawie nie jest przygotowywany - informuje Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Prezydent Aleksander Miszalski przyznał, że możliwa jest "korekta cen biletów lub funkcjonowania sieci". W przypadku tego drugiego rozwiązania sprecyzował: "Jak gdzieś coś jeździ co 6 minut, będzie jeździć co 10 minut. Czego krakowianie oczekują? Rozwoju transportu, czy wolą płacić mniej? Przed nami te dyskusje".
W ZTP na razie nie przygotowują też konkretnych cięć w kursach tramwajów i autobusów.
- Jak zawsze na bieżąco analizujemy wypełnienie pojazdów w komunikacji miejskiej, aby sprawdzić, z których kursów korzysta najwięcej pasażerów, a w jakich przypadkach dzieje się tak, że pojazdy wożą powietrze. Jeżeli byłaby potrzeba ograniczeń, to jest możliwość przedstawienia analiz - wyjaśnia Sebastian Kowal.
Odmienne zdanie radnych w sprawie większych opłat
Różne opinie w przypadku podwyżek cen biletów mają miejscy radni. Stanowczo przeciwny podwyżkom jest Łukasz Gibała, lider klubu Kraków dla Mieszkańców w Radzie Miasta Krakowa.
- W Krakowie powinniśmy robić wszystko, żeby zmniejszyć korki, a jedyny sposób to zachęcanie mieszkańców do korzystania z transportu publicznego. Powinien on być możliwie najtańszy i najbardziej komfortowy. Dlatego zarówno podnoszenie cen biletów, jak i cięcia kursów to fatalny pomysł - komentuje radny Łukasz Gibała.
- Nie zgadzam się też z argumentem, że mamy najtańsze bilety okresowe w Polsce. Dla porównania w Warszawie bilet miesięczny z kartą mieszkańca jest nominalnie o 8 zł droższy niż w Krakowie. Jednak po pierwsze obowiązuje również na terenie sąsiednich gmin, a krakowski tylko w granicach miasta, a po drugie, warszawiacy na podstawie tego biletu jeżdżą nie tylko tramwajami i autobusami, ale też koleją i metrem. Z tego punktu widzenia krakowski miesięczny jest więc znacznie droższy niż warszawski - dodaje szef klubu Kraków dla Mieszkańców.
Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w RMK na pytanie, czy poparłby uchwałę o podwyżkach cen biletów gdyby taka powstała, w rozmowie z nami odpowiada, że "to zależy od wielu czynników".
- Podwyżka podwyżce nierówna. Kilka lat temu bilety finansowały około 50 proc. komunikacji zbiorowej w Krakowie, a w tej chwili finansują 36-37 procent. Wójtowie i burmistrzowie gmin aglomeracji krakowskiej postulują podwyżkę biletu na II i III strefę o 20 złotych. Więc skoro ceny biletów aglomeracyjnych pójdą w górę, to pewnie to samo czeka nas w Krakowie - mówi przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w RMK.
Zaznacza też, że póki co nie wiadomo nawet, które bilety mogłaby objąć podwyżka.
- Wydaje mi się, że bilety jednorazowe są drogie w Krakowie. Natomiast miesięczny jest relatywnie tani, gdy porównamy koszty biletów w innych miastach. Oczywiście wolałbym jego ceny nie podnosić, ale może się okazać, że żeby zmniejszyć dziurę w finansowaniu komunikacji zbiorowej nie będziemy mieć wyboru - przyznaje radny Grzegorz Stawowy.
Ile jego zdaniem mogłaby wynieść podwyżka?
- Nie będę gdybać, bo nie mam przed sobą żadnych raportów finansowych. Wciąż jest za dużo znaków zapytania. Czy będzie korekta biletów, jak duża będzie podwyżka, co mieszkańcy dostaną w zamian? Każdy widzi, że koszty idą w górę i choć żadna podwyżka nie jest dobra, to wyjścia są dwa: albo rada przyjmie podwyżkę, albo się na nią nie zdecyduje i prezydent zapyta: "no dobrze, to skąd weźmiemy pieniądze"? - mówi radny Grzegorz Stawowy.
Podwyższyli cenę miesięcznego biletu o 10 złotych
Przypomnijmy, że jedna podwyżka biletów nie tak dawno została już wprowadzona. Radni miejscy, decydując większością głosów w ubiegłym roku o wprowadzeniu biletu metropolitalnego na przejazdy tramwajami, autobusami i pociągami, przy okazji zgodzili się również na możliwość podwyżki cen biletów miesięcznych od 1 sierpnia 2024 roku.
Uchwalone nowe przepisy taryfowe uwzględniły możliwość zwiększenia ceny biletu miesięcznego maksymalnie do 90 zł, a więc maksymalnie o 10 zł, od 1 sierpnia 2024 roku. Taką podwyżkę można było więc wprowadzić i urząd postanowił z tego skorzystać.
Bilet metropolitalny, dzięki któremu kupując jeden bilet można podróżować pojazdami komunikacji miejskiej (tramwaje, autobusy) oraz pociągami, wprowadzono od sierpnia zeszłego roku. W przypadku biletu metropolitalnego obowiązują ceny - 159 zł w strefie I (miasto Kraków), 169 zł – na strefy I i II, 199 zł – na strefy I, II i III.
- Marszałek Łukasz Smółka przedstawia kluczowe plany rozwoju kolei i dróg w Małopolsce
- Linia kolejowa do Myślenic wywołała burzę. Protestujący planują blokadę zakopianki
- Znaki na północnej obwodnicy Krakowa wprowadzają w błąd kierowców? GDDKiA wyjaśnia
- Stacja metra na Wawelu? Inwestycja na zamku wywołała debatę o podziemnym transporcie
