Najpierw msza św. na Wawelu, a później spotkanie w sali "Sokół". Politycy PiS obchodzili Święto Niepodległości w Krakowie

Nie jest to pierwszy raz, gdy Jarosław Kaczyński wybrał Kraków na miejsce, w którym celebrował uroczystości 11 listopada. Prezesowi PiS tak jak w poprzednich latach towarzyszył m.in. premier Mateusz Morawiecki. Politycy najpierw wzięli udział w mszy św. o godz. 16.30 w Katedrze na Wawelu, której przewodniczył kardynał Stanisław Dziwisz, kazanie wygłosił ks. prof. Jacek Urban. Następnie o godz. 19.00 w sali Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” przy ulicy Piłsudskiego miało miejsce spotkanie patriotyczne polityków PiS z sympatykami.

To właśnie w sali Sokoła 8 lat temu (11 listopada 2014 r.) prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że Andrzej Duda będzie kandydatem partii na prezydenta.

Tymczasem około godziny 18 przed krakowską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Retoryka odbył się protest z udziałem kilkunastu osób. Oprócz krzyków i wygwizdywania dało się słyszeć hasła: "Wstydzę się za rząd i prezydenta". Protestujący mieli ze sobą biało-czerwone oraz tęczowe flagi.

Spotkanie, które odbyło się w sali Sokoła prowadził rzecznik prasowy PiS w Małopolsce Michał Drewnicki, rozpoczęło się od odśpiewania hymnu Polski. W spotkaniu wziął udział prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, a także Piotr Gliński, Joachim Brudziński, Ryszard Terlecki, Antoni Macierewicz, Marek Pęk, Marlena Maląg i Andrzej Adamczyk, a także wojewoda Łukasz Kmita i władze samorządowe.

Jarosław Kaczyński rozpoczął swoje wystąpienie od nawiązania do tego, że ta 104 rocznica Święta Odzyskania Niepodległości jest inna, niż na przykład ta rok temu: - Historia znów ruszyła z miejsca. I jak to się już zdarzało na Ukrainie. Miałem okazję z moim bratem być tam podczas pierwszego Majdanu. Dziś jest to straszna wojna, jest to lejąca się ukraińska krew. Jest to walka, w której również uczestniczymy. 11 listopada to nie tylko dzień, kiedy przypominamy sobie piękne i chwalebne wydarzenia, ale musimy również myśleć o tym, co będzie dalej. Jest wielką potrzebą dzisiejszej Polski, żeby pamiętać o tamtych wydarzeniach, i że były one procesem. Aby Polska powstała, aby Polska została ostatecznie uznana przez inne państwa gdy uzyskała przede wszystkim swoje granice, potrzebna była walka - mówił prezes PiS i nawiązał do wielu walk z przeszłości tj. walk z bolszewickim najazdem, Niemcami w Powstaniu Wielkopolskim i w trzech Powstaniach Śląskich, a także walk na południowej granicy.

- Dziś wraca walka, i jak mówiłem w Warszawie jest ona w różnych konfiguracjach. To wielki problem zewnętrzny odnoszący się do polityki międzynarodowej, oraz problem wewnętrzny, dotyczący konsolidacji naszego narodu. Podstawą takiej konsolidacji musi być patriotyzm i solidarność. To w gruncie rzeczy to samo, bo solidarność jest spoiwem wspólnoty. Patriotyzmu dziś potrzebujemy, potrzebujemy go na co dzień. Świadomość patriotyzmu narodu to nie tylko to, co powstaje na skutek indywidualnych przeżyć, ale też wspólnych aktywności - mówił prezes PiS.

- My dzisiaj mamy trudny czas i to nie tylko ze względu na wojnę, ale także na ogromny kryzys gospodarczy i przedsięwzięcia podejmowane w Europie, które dążą do pozbawienia nas decydowania o losach państwa. W tej sytuacji, wszystko co buduje ten patriotyzm, polityka historyczna, to podstawa tego, abyśmy byli skonsolidowani i silni. Te nasze siły mogą być bardzo poważne, jeśli zrealizujemy wszystkie nasze plany odnoszące się do życia społecznego, i obronnego. Musimy też pamiętać, że polityka, 104 lata temu jak i dziś, to sfera wielce skomplikowana. Trzeba podejmować różne decyzje, rozróżniać to co możliwe, od tego co niemożliwe. To musi być zrozumiałe dla elit, które można określić jako patriotyczne - tłumaczył Jarosław Kaczyński.

- Musimy pamiętać, że w czasie takich dni jak ten dzisiejszy ważne są tylko polskie sztandary. To jest szersza zasada porządku miłowania. Najpierw musimy miłować własną wspólnotę, najpierw musimy miłować Polskę. Czym szerzej ta prawda, która w ostatnich dziesięcioleciach była podważana przyjmiemy, tym bardziej będziemy silniejsi. PiS zawsze chciało być partią ogólnonarodową i będziemy do tego dążyć. Nikogo nie wykluczamy. Chcemy by w tym trudnym czasie marszu ku wielkości Polski był on wspólnym marszem jak największej liczby Polaków - tłumaczył Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS mówił również- W każdej sytuacji PiS będzie broniło tego co najważniejsze, czyli polskiej wolności, polskiej suwerenności, polskiej godności. Także tego co w gruncie rzeczy z tym się łączy- zwykłej ludzkiej pomyślności Polaków. Dziś o tę pomyślność w trudnych czasach zabiegamy i będziemy zabiegać nadal. Czym będzie szerszy front chętnych, tym lepiej. Nikogo nie odrzucamy. Nasz kierunek działań jest jeden i z tej drogi nie zejdziemy.

- Dzień 11 listopada jest dniem, w którym trzeba myśleć o tym co dziś i trzeba wspominać o tym co było wczoraj i przedwczoraj. Ten dzień przypada na trudny czas i przede wszystkim trzeba wyciągać wnioski, które odnoszą się do kwestii ważnej: bo zasady bez skuteczności w ich realizacji mają niewielkie znaczenie. Musimy być skuteczni. Udowodniliśmy to w ciągu tych 7 lat ,że umiemy. Polacy mogą na nas liczyć właśnie w tym ciężkim czasie - mówił Jarosław Kaczyński i dodał - "Właśnie w tym ciężkim czasie potrzebujemy dobrego rządu na trudne czasy i mamy taki rząd".