https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najsmaczniejsza wystawa w Krakowie jest w muzeum Manggha. Tu królują nigiri i maki

Anna Piątkowska
Wystawa "I love sushi" potrwa w Muzeum Manggha od 6 lipca do 18 sierpnia
Wystawa "I love sushi" potrwa w Muzeum Manggha od 6 lipca do 18 sierpnia fot. AP
Wystawa „I love sushi” to nie tylko prezentacja modeli najpopularniejszego japońskiego dania, ale też pokazuje, jak wyglądają dziś i jak historycznie prezentowały się miejsca, gdzie wytwarzano sushi, sprzedawano i jedzono je. Wystawa oferuje też przyspieszony kurs z doświadczonym sushi masterem – jej częścią jest bowiem film o tym, jak powstaje uwielbiany na całym świecie japoński przysmak.

Już przed dwoma tysiącami lat w chińskim piśmie występował znak opisujący sushi, niektórzy badacze sugerują nawet, że pochodzi ono z jeszcze odleglejszego źródła w południowo-wschodniej Azji. Nie wiadomo też, jak i kiedy potrawa dotarła do Japonii. Wiadomo natomiast, że dziś jest kulinarną wizytówką Kraju Kwitnącej Wiśni na świecie, najprawdopodobniej najpopularniejszym japońskim daniem. Swoje miejsce rolki z ryżu i dodatków zawijanych w glony mają w menu restauracji pod każdą szerokością geograficzną, poświęcona im wystawa może zaskakiwać. Jednak jej popularność na całym świecie, pokazuje, że równie chętnie jak zajadamy się sushi, oglądamy je w muzeum.

O historii sushi, metodach przygotowania i serwowania opowiadają niezwykle realistyczne makiety sushi. Sampuru, bo taką nazwę noszą w Japonii przygotowane zostały przez japońskich artystów. Do złudzenia przypominają prawdziwe rolki, ale wykonano je z żywic epoksydowych ręcznie malowanych.

Wystawa "I love sushi" prezentuje są zarówno modele historycznych dań z epoki Edo, jaki te współczesne wersje dania.

- O tym, jak wyglądały dowiadujemy się z drzeworytów, które też znalazły miejsce na pokazie. Porcje były wówczas dużo większe niż dzisiejsze rolki na jeden kęs. Wówczas można było je jeść rękami, ale już wówczas dbano o to, by pięknie się prezentowało – wyjaśnia Joanna Haba z Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, koordynatorka wystawy.

W Mangghdze można też zobaczyć, jak sprzedawano przysmak przed wiekami, odtworzono tu XVIII stragan, a w części współczesnej m.in. pływające talerze z różnymi rodzajami dania znane z japońskich restauracji.

W gablotach prezentujących współczesne wersje sushi znalazło się ponad 900 nigiri i rolek maków, każdy zrobiony z ponad 30 składników: ryb, owoców morza, ryżu i dodatków.

- Takie makiety – sampuru japońskie restauracje zamawiają na witryny ustawiane tuż przed wejściem, co bardzo ułatwia zamawianie dań, zwłaszcza turystom. Podobne makiety do prezentacji dań wykorzystywane są także w innych krajach azjatyckich. Ale nie są to zwykłe plansze, czy modele dań, sampuru wykonują artyści. Ręcznie robione z życic woskowych i epoksydowych, precyzyjnie wykonane również ręcznie malowane wiernie odzwierciedlają danie i słono kosztują – dodaje Joanna Haba.

Skąd takie zamiłowanie świata do japońskiego przysmaku? Joanna Haba uważa, że najprawdopodobniej sekret tkwi w umami.

- To smak odkryty sto lat temu przez Japończyków obok znanych nam dotychczas słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego. Receptory tego smaku na języku naukowcy namierzyli dopiero w roku 2000. Odnajdujemy go w wielu smakach sushi czy w sosie sojowym, w którym zanurzamy sushi. Poza tym to jedzenie pięknie wygląda, wprost chce się je zjeść – dodaje koordynatorka, a my lojalnie uprzedzamy, że lepiej nie przychodzić na wystawę z pustym żołądkiem. Na patrzeniu na epoksydowe rolki sushi na pewno się nie skończy...

Wystawa "I love sushi" przybyła do Krakowa z Kairu, a jej kolejnym przystankiem będzie Chorwacja. W krakowskim muzeum będzie prezentowana zaledwie do 18 sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska