MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejszym naszym zadaniem będzie opanowanie zadłużenia gminy

Halina Gajda
Zadłużenie Biecza jest ogromne, prognozy mówią, że gmina będzie je spłacać do 2025 roku! Rozmawiamy z Mirosławem Wędrychowiczem, nowym burmistrzem Biecza.

Kilka dni temu wydał Pan oficjalne oświadczenie. Konkluzja jest jedna: gmina Biecz tonie w długach. Naprawdę jest aż tak źle?
Naprawdę. Kredyty to tylko jeden z czynników. Dla przypomnienia, nasz dług wynosi ponad 31,5 miliona złotych. Dług Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej kolejne 3,04 miliona złotych. To kolosalna kwota, zważywszy, że kapitał zakładowy tejże spółki oscyluje na poziomie mniej więcej 900 tysięcy złotych. To jeszcze nic, bo projekt budżetu na przyszły rok zakłada sprzedaż przez gminę sieci wodno-kanalizacyjnej tejże spółce za 3,5 miliona. Gdyby do tego doszło, spółka musiałaby zaciągnąć kredyt. Wtedy jej dług wzrósłby do ponad 6,5 miliona złotych. Odsetki od tych wszystkich kredytów wyniosłyby około 2,8 miliona rocznie! Łatwo policzyć, że w ciągu jednej kadencji trzeba by było wydać ponad 11 milionów, a to przecież tylko odsetki. O spłacie kapitału nawet nie wspominam.

Ale po co taka sprzedaż? Przecież bieckie MPGK jest tak czy owak gminne.
Sądzę, że po to, by poprzez przedsiębiorstwo móc zaciągnąć kredyt, a środki finansowe przetransferować do budżetu gminy. Gmina, jako taka, już takiej możliwości nie ma. Gdyby doszło do tej sprzedaży łączne zadłużenie gminy sięgnęłoby około 70 procent.

Urszula Niemiec, była burmistrz, tłumaczyła, że wskaźniki zadłużenia podane przez pismo samorządu terytorialnego Wspólnota są nie do końca prawidłowo liczone, bo do poziomu zadłużenia nie powinno się dodawać pożyczek wziętych na inwestycje dotowane przez Unię Europejską - część z nich gminy odzyskują.
To prawda, ale wcześniej trzeba na te zadania zaciągnąć kredyt, ponosić jego koszty. Jakby tego nie nazwać, to dług, który trzeba obsłużyć.

Podtrzyma Pan propozycję z budżetu? Myślę o sprzedaży sieci.
Na pewno nie. Nie tylko ze względu na sytuację gminy, ale również i to, że część kosztów musiałaby być przerzucona na mieszkańców w cenach wody i ścieków. Trzeba się będzie zastanowić nad formą działania MPGK, bowiem koszty związane z usługami, które przedsiębiorstwo wykonywało na rzecz gminy - od bardzo drobnych, jak na przykład utrzymanie stadionu, koszenie terenów zielonych, drobne naprawy, remonty po składowanie i zbiórkę odpadów - odbywały się po cenach znacznie wyższych niż rynkowe. Czasem nawet o kilkaset procent.

I nikt, choćby radni, nie zwrócili na to uwagi?
Nie wiem. Nie chcę tego oceniać. Przynajmniej nie teraz. Mamy już wystarczająco dużo innych problemów.

Jak Pan widzi przyszłość MPGK-u?
Trzeba się będzie także poważnie zastanowić nad funkcjonowaniem przedsiębiorstwa w tej formie organizacyjno-prawnej. Musimy razem wypracować efektywny i tani model świadczenia usług komunalnych w naszej gminie. Ponadto być może zdecydujemy się na nieco inny sposób kreowania budżetu. Wydaje się, że wzorem mogłaby być dla nas w tym zakresie gmina Gorlice. Przekazanie większych uprawnień dla radnych, sołtysów, sołectw i zebrań wiejskich w zakresie planowania rozwoju i zadań inwestycyjnych przyczynić się może nie tylko do racjonalizacji i zwiększenia efektywności inwestycyjnej, ale także do większej integracji i budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Gmina ma sady?

Dziesięć hektarów przy ul. Nęckówka. W projekcie budżetu na przyszły rok przeznaczone zostały do sprzedaży. Za milion złotych. Niewiele, zważywszy że w pobliżu jest piękne osiedle mieszkaniowe. Można by je powiększyć. Drzewa mają po kilkadziesiąt lat, pożytku z nich niewiele. Nadają się do wykarczowania. Gdyby uzbroić teren w media, podzielić na działki budowlane, można by zarobić nie milion, a co najmniej trzy. Dlaczego Biecz nie miałby mieć swojego Słonecznego Osiedla na Wzgórzu? Owszem, sprzedaż działek byłaby rozciągnięta w czasie, ale efekt finansowy byłby znacznie korzystniejszy.

W oświadczeniu o stanie finansowym gminy wspomina Pan również o przeszacowanych dochodach z PIT. O co chodzi dokładnie?
Dochody z podatków od osób fizycznych zostały obliczone na podstawie wskaźników makroekonomicznych dla całego kraju. Oznacza to, że na równi została postawiona gmina Biecz, jak i Warszawa czy Wrocław. Gmina Biecz to nie żadna gospodarcza lokomotywa, nie zapowiada się, że w przyszłym roku pojawi się u nas przedsiębiorca, który zatrudni rzesze ludzi. Lekko licząc, dochody z podatku PIT zostały przeszacowane o około 800 tysięcy, nawet do miliona złotych.

To dużo?
Zobrazuję na przykładzie. Na ten rok dochody z tegoż źródła zostały zaplanowane na poziomie prawie 5,5 miliona złotych. Na koniec września ów plan został wykonany na poziomie nieco ponad 3,8 miliona. Sądzę, że nie uda się w pełni wykonać tegorocznych założeń. Tak więc trudno sądzić, że w przyszłym uzyskamy z tego tytułu ponad 6,2 miliona.

Nic optymistycznego się nie znajdzie?!
Na razie otwieram kolejne tematy i co rusz znajduję kolejne przykre niespodzianki. Jakby tego wszystkiego było mało, musimy oddać 500 tysięcy złotych subwencji oświatowej.

Dlaczego?
Bo została źle podana liczba uczniów z deficytami rozwojowymi w gminie w ramach tak zwanego Systemu Informacji Oświatowej. Źle podane dane pochodzą z 2010 roku. To nie koniec, bo wciąż grozi nam, że trzeba będzie zwrócić kolejne 104 tysiące za błędy w realizacji Punktu Informacji Turystycznej, notabene oficjalnie otwartego w grudniu 2011 roku. Jest jeszcze jedna sprawa - w tym przypadku chodzi o zwrot ponad miliona złotych - na razie nie chcę mówić o szczegółach, bo scenariusz jest mało optymistyczny. Ale wciąż wierzę, że jakoś nam się upiecze. Poza tym mamy niekorzystne dla gminy umowy kredytowe z bankami, szczególnie tą, która dotyczy przejęcia długu i obejmuje kwotę około 17 milionów złotych. Też trzeba się będzie nad nimi pochylić. A zadłużenie gminy sięga aż do 2025 r.

Co z inwestycjami?
Priorytetem obecnie jest zbilansowanie przyszłorocznego budżetu. Krok następny to przede wszystkim drastyczne ograniczenie wydatków bieżących. Musimy przecież wygenerować fundusze na przygotowanie dokumentacji technicznych i opracować wnioski na kolejną edycję funduszy europejskich. Bez nich nie byłoby mowy o rozwoju gminy.

Mieszkańcy do końca byli przekonywani, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnego zagrożenia płynności finansowej gminy.
Sądzę, że wcześniej czy później ta bańka by pękła. Według mojej oceny nie było żadnej realnej możliwości realizacji budżetu w 2015 r. Zwykle bardzo źle kończy się taka sytuacja, gdy pod nierealne dochody zaciąga się realne zobowiązania. A z takim działaniem mieliśmy do czynienia w Bieczu.

Macie jakiś plan naprawczy?
Musimy wrócić do realnego świata dochodów i wydatków, szczególnie tych bieżących, które dotyczą w dużej mierze utrzymania miasta, ale nie tylko. Niestety olbrzymi kredyt i koszty jego obsługi muszą odcisnąć swoje negatywne piętno na funkcjonowaniu gminy przez następne co najmniej dziesięć lat. Nie mamy jednak wyjścia, musimy drastycznie optymalizować wydatki i jak najszybciej zwiększać dochody.

W czym nadzieja?
Trzeba dynamicznie przygotowywać gminę do nowego rozdania środków unijnych. Priorytetem będzie stworzenie jak najdogodniejszych warunków dla przedsiębiorców bieckich oraz potencjalnych inwestorów w ramach stref aktywności gospodarczej. Bez nich gmina nie będzie mogła się dynamicznie rozwijać, nie będzie dochodów. Tworzenie przyjaznych i uzbrojonych stref pod budownictwo mieszkaniowe to kolejne ważne dla nas zadanie. Potrzebujemy młodych małżeństw, które wzmocnią potencjał gminy, będą ją rozwijać. Wzmocnienia i stabilizacji potrzebuje też nasza oświata, która w ostatnim okresie przeżywała różne dość dramatyczne chwile.

Jaki ma Pan "sposób na turystę"?
Biecz potrzebuje także starannie przemyślanego drugiego etapu rewitalizacji, który da szansę na rozwój turystyki. Nie mogą to być proste remonty nawierzchni czy elewacji obiektów, bo te działania do zwiększenia liczby turystów z pewnością się nie przyczynią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska