Od drugiej tury wyborów samorządowych i zmiany w fotelu burmistrza Zakopanego minęło już pół roku. Sześć miesięcy urzędowania podsumował nowy burmistrz, który od samego początku nie krył zdziwienia odkrywanymi kolejnymi sprawami.
Największe zaskoczenia nowego burmistrza
- Zaskoczyła mnie najbardziej ilość spraw prowadzonych przez urząd i trudność tych spraw. Wiele z nich jest bardzo zagmatwanych. Ludzie, którzy do mnie przychodzą, przychodzili już w latach 90-tych do burmistrza i próbowali załatwić swoje sprawy - opisuje Łukasz Filipowicz. - Wiele spraw wydaje się błahych i prostych w rozwiązaniu, ale urząd zwyczajnie nie ma wpływu na wiele rzeczy. Mieszkańcy oczekują od nas wiele, czasem rzeczy, których nie jesteśmy prawnie w stanie spełnić - dodał burmistrz.
Nowy burmistrz jeszcze w trakcie kampanii wyborczej mówił głośno o złym stanie finansowym miasta. Podejrzewał, że dług jest większy niż podawały poprzednie władze, ale nie, że aż tak bardzo.
- Jednym z największych zaskoczeń był stan finansowy gminy. Nikt z nas na etapie prowadzonej kampanii nie spodziewał się, że będziemy mieć aż tak duże zadłużenie. Było projektowane na poziomie 80 mln, a w ciągu kilku miesięcy skoczyło do 120 mln zł i będzie coraz większe - zaznacza Łukasz Filipowicz. - Nie chodzi o to, żeby punktować poprzednią ekipę, bo były inwestycje, które wiązały się z wkładem własnym. Naturalnym było, że te pieniądze trzeba było skądś wziąć. Niestety niesmak pozostał, bo nie było to jawnie powiedziane jaki jest stan gminy - mówi burmistrz.
Kolejnym z problemów jakie napotkał nowy burmistrz były sprawy odkładane “na później”. Jak się okazało takie zwlekanie mogło miasto słono kosztować. - Staram się usprawnić pracę urzędu. Staramy się , żeby wszystko szło na bieżąco, bo ilość spraw, które ciągną się latami i dalej nie są rozwiązane jest bardzo duża - mówi Łukasz Filipowicz.
Sukcesy nowej ekipy w Zakopanem
Pierwsze miesiące pracy nowej ekipy rządzącej w Urzędzie miasta w Zakopanem, to też małe sukcesy. Jako jeden z największych burmistrz wymienia przyspieszenie działania wydziałów w mieście.
- Udało się odkorkować wydział, w tym wydział mienia, który miał kilkadziesiąt wniosków. Leżały one nie ruszane od lat, za co groziły nam ogromne kary. Śmiało mogę powiedzieć, że zaoszczędziliśmy gminie 20 mln zł kar. Teraz działamy na bieżąco - zaznacza Filipowicz.
Do sukcesów nowy burmistrz zalicza pozyskanie kilku dofinansowań na inwestycje, które jeszcze nie zostały zrealizowane.
- Może to trochę przedwcześnie, ale dużym sukcesem będzie stworzenie sali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1. O od wielu lat to się ciągnie, a nam udało się w miarę szybko załatwić. Już procedura jest zaawansowana. Dodatkowo dostaliśmy dofinansowanie z programu Maluch Plus, gdzie ludzie od wielu lat czekają na żłobek. Wszystkim nam bardzo na nim zależy. Cieszę się, że otrzymaliśmy to dofinansowanie i żłobek będzie tworzony - mówi o postępach prac Łukasz Filipowicz.
Kryzys w podtatrzańskiej pieczy zastępczej. Nie ma miejsc do...
