Przypomnijmy, że Comarch jest właścicielem blisko 100 procent akcji KS Cracovia (dokładnie 99,75 % od grudnia ubiegłego roku, gdy wykupił akcje od gminy). Zapowiadano, że wobec tego, że zadłużenie KS Cracovia wobec Comarchu przekracza 70 mln z środki z podniesienia kapitału zostaną w całości przeznaczone na spłatę tego zadłużenia.
I tak się stało - Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KS Cracovia (nie mylić z walnym zgromadzeniem akcjonariuszy Comarchu) podwyższyło kapitał KS Cracovia o 87 mln zł, a dług wobec Comarch zostanie spłacony do końca 2024 r. Takich informacji udzielił nam Dział Komunikacji Korporacyjnej Comarch SA.
Tak więc klub, którego właścicielem jest Comarch, jego z kolei ostatnio przejął fundusz CVC jest na dobrej drodze do sprzedaży. O wiele łatwiej będzie sfinalizować transakcję, bez tego długu. Kto przejmie Cracovię? Tego na razie nie wiadomo. W przestrzeni medialnej pojawiały się formy Red Bull (kupił ostatnio klub w Japonii), In-Post. Nie ma jednak na razie żadnych przesłanek mówiących o potencjalnym nabywcy.
Cracovia, według wyliczeń warta jest około 100 mln złotych. Bez długu wobec Comarchu jest "łakomym kąskiem" na rynku. Na rozwój sytuacji przyjdzie nam poczekać. Wiadomo, że nabywca kupowałby klub mający sekcję piłkarską i hokejową, z tym że według słów prezesa Mateusza Dróżdża ma ona być wydzielona do osobnej spółki. Piłkarze Cracovii robią wiele, by zainteresować Cracovią potencjalnego nabywcę. Są w czołówce ekstraklasy (aktualnie na 5. miejscu) ze sporymi szansami na grę w europejskich pucharach.
