Jurasówka jako pierwsza w regionie uruchomiła już swoje wyciągi dla miłośników nart i snowboardu. Na razie dostępne są dla nich dwie trasy: trudna - o długości 350 metrów i łatwa - 120-metrowa, przeznaczona w głównej mierze dla najmłodszych oraz osób zaczynających dopiero swoją przygodę z białym szaleństwem. Pokrywa śnieżna na nich wynosi około pół metra.
- W tym momencie w dalszym ciągu intensywnie naśnieżamy stok, aby jeszcze w tym tygodniu otworzyć również najdłuższą, bo liczącą 600 metrów trasę średnią, tak zwaną „dwójkę” - mówi Karolina Pabian ze Stacji Narciarskiej Jurasówka w Siemiechowie.
Na stoku pojawili się już pierwsi, zwabieni późnym rozpoczęciem sezonu narciarze, ale na razie jest ich niewielu. - Spodziewamy się, że nasilony ruch zacznie się w drugi dzień świąt. W przyszłym tygodniu, kiedy dzieci mają ferie, chętnych do skorzystania z naszej oferty będzie zdecydowanie więcej - przyznaje Karolina Pabian.
Ceny za przejazdy, wypożyczenia nart oraz w gastronomii są na tym samym poziomie, co w ubiegłym roku (patrz: ramka).
Naśnieżanie rozpoczęli też właściciele stacji narciarskich w Lubince i Jastrzębi, ale mogą nie zdążyć z otwarciem przed świętami, bo meteorolodzy prognozują lekkie ocieplenie. - Zima zrobiła nam na złość i spóźnia się czwarty sezon z rzędu. Odbiory techniczne mamy, czekamy tylko na śnieg i ujemne temperatury. Panujące obecnie powodują, że to, co naśnieżymy nocą, topnieje w ciągu dnia - mówi Kazimierz Partyka z Lubinki.
Od weekendu na nartach pojeździć można za to w Laskowej-Kamionnej na granicy powiatów bocheńskiego i limanowskiego.
Ile to kosztuje?
Wyciąg na Jurasówce jest czynny w godz. 9-21, a w niedziele od 9 do 20. Za jeden przejazd na dużym wyciągu zapłacimy w dni powszednie: 2,5 zł (duży wyciąg) oraz 1,5 zł (mały wyciąg). W weekendy i święta ceny o 50 grwyższe. Karnety dwugodzinne kosztują odpowiednio 20 i 25 zł. Wypożyczenie kompletu (narty, buty, kije) do trzech godzin kosztuje20 zł, a 50 minut nauki jazdy na nartach to wydatek 50 zł.