Sądeckie uzdrowiska zimą przyciągają tłumy
Sądeckie uzdrowiska cieszą się popularnością wśród turystów nie tylko latem. Zimą, gdy tylko spadnie śnieg, a pierwsze stacje narciarskie otwierają swoje stoki, można spotkać wiele osób, które na Sądecczyźnie chcą aktywnie spędzić czas. W samej Krynicy-Zdroju działają cztery stacje narciarskie, a dwie kolejne w Tyliczu. Nie brakuje też kuracjuszy, którzy spacery w mroźne dni traktują jako część prozdrowotnej kuracji. Do Krynicy-Zdroju i Muszyny turystów przyciągają też coraz liczniejsze zimowe atrakcje. Park świateł na Górze Parkowej, czy w Ogrodach Sensorycznych po zmroku niemal każdego dnia pełne są odwiedzających.
Księżniczka Juliana spędziła miesiąc miodowy w Krynicy-Zdroju
Nie inaczej było przed laty, co można zaobserwować na fotografiach z początku i połowy XX wieku, które znajdują się w zasobach Narodowego Archiwum Cyfrowego. To nie tylko zasypana śniegiem Krynica, Muszyna i popularny przed laty Żegiestów-Zdrój. To także zdjęcia kuracjuszy i turystów szusujących na nartach.
Wśród nich są wyjątkowe fotografie ze stycznia 1937 roku, na których uwieczniono holenderską następczynię tronu księżniczkę Julianę z małżonkiem księciem Bernhardem van Lippe-Biesterfeldem. Młoda para to właśnie sądeckie uzdrowisko i wybudowany niespełna trzy lata wcześniej przez Jana Kiepurę Hotel Patria wybrała jako miejsce swojej podróży poślubnej.
Początkowo młodej parze udało się utrzymać miejsce pobytu w tajemnicy. Zmylili dziennikarzy, wysyłając jedne bagaże do Szkocji. tymczasem pociągiem wyruszyli do Polski do Krynicy-Zdroju, gdzie w hotelu Patria zameldowali się jako hrabiostwo von Sternberg. Szybko jednak wyszła na jaw prawda o młodej parze, a informacja o tym, że w Krynicy wypoczywa holenderska następczyni tronu księżniczka Juliana z małżonkiem księciem Bernhardem rozeszła się po całym świecie. Na Sądecczyznę zjechało wielu dziennikarzy, którzy relacjonowali pobyt młodej pary, która w ciągu dnia jeździła na nartach albo polowała, a wieczorami uczestniczyła w koncertach i balach. Książęca para wraz z gośćmi hotelowymi spacerowała po okolicy, jadała wspólne posiłki w jadalni, a co najistotniejsze piła wodę Jana. Legenda głosi, że to dzięki niej Juliana urodziła w 1938 roku córkę Beatrix.
- Była ruina, jest perełka. Zapomniane uzdrowisko znów będzie przyciągać tłumy?
- W Tatrach tłumy, w Beskidzie Sądeckim cisza i spokój. Tutaj warto wybrać się jesienią
- Łazienki Borowinowe straszą wyglądem, ale będzie wielki remont!
- Sensacyjne odkrycia w Piwnicznej-Zdrój! Legendy stają się rzeczywistością
- Kiedyś była tam „tandeta”, dziś jest wielka galeria, która ma już 11 lat
Wyjątkowa uroczystość w Nowym Sączu. Sądeczanie pokazali, że pamiętają... Getto
