Trudno wyobrazić sobie olimpijski finał bez „Aniołków Matusińskiego”.
W ostatnim czasie wracają z medalem każdej dużej imprezy. Tylko w tym roku wywalczyły brąz halowych mistrzostw Europy i srebro nieoficjalnych mistrzostw świata sztafet. Warto jednak nadmienić, że w obu tych zawodach nie startowały najlepsze nasze biegaczki z Justyną Święty-Ersetic na czele.
W Tokio pojawią się już w komplecie, a trener Aleksander Matusiński będzie miał kłopot bogactwa (8 zawodniczek do wyboru). To jednak bardzo dobrze. Pamiętać bowiem należy, że Polska wystawi też sztafetę mieszaną, a Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek i Iga Baumgart-Witan pobiegną indywidualnie. Odpowiednie rozłożenie sił może być kluczowe.