Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Historia. Karol Kot – wampir z Krakowa

red.
17 marca 1968 roku usłyszał wyrok śmierci. Karol Kot, seryjny zabójca, nazwany wampirem z Krakowa, wysłuchał sędziego pogodzony z losem. Przełknął tylko ślinę.

Uzasadniając wyrok sędzia powiedział, że „czyny, jakie oskarżony popełnił, wykazują, że jest groźniejszy od dzikiej bestii, bo obdarzony rozumem”. Mordercą nie stał się jednak z dnia na dzień. To był proces. Od dzieciństwa interesował się nożami. Gromadził je i zlecał ich wykonywanie według własnego pomysłu. W kolekcji miał finki, noże sprężynowe, rybackie... Ćwiczył. Wyrabiał refleks uderzając nożem między rozłożonymi palcami dłoni.

SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ HISTORYCZNĄ W NASZYM QUIZIE

„Doszedłem do takiej wprawy, że przebijałem na wylot trzycentymetrową deskę. Dla mnie nóż był żywym tworem, lubiłem jego mowę, cieszyłem się jego dziełem, równo uciętą połacią mięsa, przebitą deską. Nóż to byłem ja” - wyjawił podczas rozmowy, którą przeprowadził z nim prof. Bogusław Sygit, profesor nauk prawnych z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, autor książki „Kto zabija człowieka”.

Po raz pierwszy uderzył 20 września 1964 roku. Miał 18 lat. „Coś od rana chodziło za mną, gnało mnie, nakłaniało, aby kogoś ugodzić nożem”. Stało się. Spróbował zabić w klasztorze Sercanek przy ul. Garncarskiej w Krakowie. Wybór padł na modlącą się staruszkę. „Ciosem od dołu dźgnąłem ją silnie w plecy, mierząc na wysokości serca, tak aby cios był śmiertelny. Wyszedłem zaraz z kościoła. W jednej z bram otarłem bagnet palcem, a krew zlizałem”.

Kobieta przeżyła atak, ale trzy dni później nóż Kota ugodził kolejną staruszkę. W bramie przy ulicy Skawińskiej. Znów w plecy. Ostrze weszło aż po samą rękojeść, ale i tym razem cios nie okazał się śmiertelny. Kolejna ofiara nie miała już tyle szczęścia.

W sumie Kot miał na sumieniu dwie ofiary śmiertelne, ale próbował zabić przynajmniej jeszcze 10 razy. Za każdym razem po to, by skosztować ludzkiej krwi.

Historia wampira z Krakowa w bieżącym numerze miesięcznika Nasza Historia. Szukaj w kioskach i salonach prasowych. Ponadto na 100 stron marcowego wydania m.in.:

Skandal po „Weselu”. Już sam ślub chłopki z Bronowic z literatem był towarzyską sensacją, ale prawdziwa bomba wybuchła po „Weselu”. Wyjaśniamy, dlaczego Lucjan Rydel chciał „sprać po pysku” Stanisława Wyspiańskiego.

Ofiara życia Badylaka. „Nie mógł żyć w kłamstwie, zginął za prawdę”. Przypominamy postać Walentego Badylaka, piekarza i byłego żołnierza AK, który 35 lat temu podpalił się na krakowskim Rynku.

Ingres Karola Wojtyły. W marcu 1964 r. metropolita wstępował na tron biskupów krakowskich, tymczasem Zenon Kliszko, członek Biura Politycznego PZPR, myślał naiwnie, że to wykorzysta. Pomyłka okazała się bolesna.

Fałszywy hrabia w Zakopanem. Zimą 1932 r. do pensjonatu pod Tatrami zawitał elegancki 22-latek. Przystojny „oficer Wojska Polskiego”, mający bajeczne wprost koneksje, brylował w towarzystwie. Do czasu...

Ostatnie bombardowanie Krakowa. Eksplozja zniszczyła budynek przy ul. Karmelickiej, grzebiąc w ruinach dziewięć osób. Ludzie zachodzili w głowę, jakim cudem bomba lotnicza spadła sześć tygodni po ucieczce Niemców.

Goralenvolk. Część góralskiej starszyzny marzyła o roli lokalnych książąt, ale zamiast tego zostali niemieckimi marionetkami, tańczącymi na rozkaz Hansa Franka. Przypominamy historię góralskiej kolaboracji z Niemcami.

Upadli sekretarze. Co porabiali na politycznej emeryturze Ochab, Gomułka i Gierek? Dzieje odsuniętych od władzy byłych szefów PZPR.

Polacy u Franco. Podczas wojny domowej w Hiszpanii po stronie lewicowego rządu walczyło około 5000 Polaków. Zaledwie setka zdecydowała się na wsparcie falangistów generała Franco. Kim byli i co nimi kierowało?

Zostać wzorowym esbekiem. Jaki trzeba było mieć życiorys i charakter, do czego trzeba było się posunąć, żeby cieszyć się w esbecji uznaniem przełożonych i awansować? Zaglądamy do dokumentów i instrukcji.

Przaśne początki erotyki. Peerelowska cenzura obyczajowa była dla polskiego kina nie mniej surowa niż polityczna. Anna Prucnal została nawet skazana na wygnanie za rolę w skandalizującym filmie jugosłowiańskiego reżysera. Przeczytaj, jak kino PRL-u radziło sobie z nagością i seksem.

Zakazana miłość Curie-Skłodowskiej. Gdy odkrywczyni radu wdała się w romans z żonatym mężczyzną, wybuchła afera na europejską skalę. Przypominamy historię związku Marii Curie-Skłodowskiej i Paula Langevina.

W serwisie prasa24.pl można kupić e-wydanie „Naszej Historii” lub zamówić prenumeratę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nasza Historia. Karol Kot – wampir z Krakowa - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska