Czytaj też: Kraków. IPN będzie szukał skrzyni z rzeczami ofiar zbrodni katyńskiej
Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej, na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej georadarem przebadali podwórko kamienicy w centrum miasta. To miejsce, gdzie według relacji jednego ze świadków miała być ukryta skrzynia z rzeczami osobistymi polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.
- Urządzenie, które zastosowali naukowcy z Katedry Geofizyki na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska to szwedzki georadar o zasięgu ok. 4 m - mówi rzecznik uczelni, Bartosz Dembiński. Podkreśla, że teren poszukiwań był wyjątkowo trudny - nierówny i nieuporządkowany, ale AGH ma spore doświadczenie w prowadzeniu podobnych prac. -Badania georadarowe wykonujemy m.in. na zlecenie prokuratury i policji - mówi Dembiński.
Teraz AGH opracowuje raport, który w październiku trafi do śledczych IPN. Na razie nie wiadomo, czy potwierdzą się przypuszczenia o lokalizacji skrzyni. Być może będą potrzebne jeszcze dodatkowe ekspertyzy.
Naukowcy szukają miejsca, gdzie końcem 1944 roku, przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Krakowa Polski Czerwony Krzyż z Armią Krajową ukryli przedmioty wyciągnięte z "dołów śmierci" w czasie pierwszej ekshumacji w Katyniu, której dokonali Niemcy w 1943 roku. Mogą tam być dokumenty potwierdzające tożsamość ofiar, obrączki, papierośnice i inne cenne pamiątki. Rzeczy zostały wykradzione przez Polaków najprawdopodobniej gdy w 1944 roku Niemcy, przed sowiecką ofensywą zdecydowali się przewieźć katyńską ekspozycję do Drezna
Wiosną 1940 roku NKWD rozstrzelało w Katyniu prawie 22 tys. Polaków, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska polskiego i policji.