18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawałnice nad Małopolską. Myśleli, że to koniec świata [ZDJĘCIA]

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Nawałnica, która przeszła nocą nad Małopolską spowodowała ogromne szkody, szczególnie w miejscowości Rzezawa niedaleko Bochni oraz w Jadownikach w powiecie brzeskim.

Burza przeszła nad Twoją miejscowością? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków

Kobieta, która mieszka sama w niewielkim domu w pobliżu potoku, wciąż drżącym głosem opowiada o tym, co się działo w piątek.
- Przeżyłam tu wiele powodzi, ale czegoś takiego nie pamiętam - mówi. Przed jej domem płynęła wielka rzeka, a w niej połamane drzewa, meble, tapczany. - Stałam w oknie, patrzyłam na to wszystko i modliłam się do świętej Anny o ocalenie - opowiada.

Tej nocy ludzie w Jadownikach nie spali. Nie odpoczywali także w sobotę. Zmęczeni, ale przede wszystkim przerażeni tym, co się stało, szybko wzięli się do porządków. Wspierali ich zawodowi strażacy i ochotnicy. W pomoc zaangażowanych było kilkaset osób. - Pracowaliśmy praktycznie na okrągło, przez kilkanaście godzin - mówi Piotr Słowiak, oficer prasowy KP PSP w Brzesku.
Z pomocą mieszkańcom przyszli też urzędnicy. - Rozwoziliśmy środki czystości oraz preparaty grzybobójcze i inne, niezbędne w takiej sytuacji - mówi Jarosław Sorys, sołtys Jadownik.

Wodę z zalanych piwnic i ogrodów wypompowywano jeszcze w niedzielę. Mieszkańcy czyścili też podwórka, wycinali połamane przez wodę drzewa, naprawiali ogrodzenia. Aby przywrócić wszystko do pierwotnego stanu, potrzeba jednak wielu tygodni. - Woda zniszczyła dojazdy do domów, utrudniając życie wielu rodzinom - informuje sołtys Jadownik.

Ulewa była tak duża, że przez kilkadziesiąt minut utrudniony był przejazd przez "czwórkę". Woda rozszczelniła też nitkę gazociągu. Wiatr pozrywał linie energetyczne. Zniszczone zostały drogi, chodniki, przepusty i mostki. Zalane zostały szkoła i przedszkole. - Będziemy zabiegać o fundusze na usuwanie skutków powodzi -zapowiada Grzegorz Wawryka, burmistrz miasta i gminy Brzesko.

Już dziś trzeba jednak myśleć o uregulowaniu potoku, który zniszczył wioskę. - Do tej pory udało się uregulować jedynie 500 metrów. Wzmocniono brzegi w najbardziej niebezpiecznych miejscach potoku. Teraz trzeba zrobić to samo na jego pozostałej części. W przeciwnym razie podczas kolejnej takiej ulewy sytuacja się powtórzy - mówi stanowczo sołtys Sorys.

Grzegorz Wawryka przyznaje mu rację. - To, co się stało, chcemy wykorzystać podczas rozmów z przedstawicielami Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, którzy odpowiadają za Grodną - mówi burmistrz Brzeska. Spotkanie w tej sprawie odbędzię się już dzisiaj.

W niedzielę Grodna opadła, wróciła do koryta i płynęła spokojnie. Gdyby nie zniszczenia wokół niej, trudno byłoby uwierzyć, że ten niewielki potok może być tak groźny.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska