Polacy nie gęsi, iż swój język mają? Być może, ale przyznajmy przed sobą, że mnóstwo słów w naszych słownikach to zapożyczenia z innych języków. Kto choć raz narzekał na nadmiar anglicyzmów w polszczyźnie, niech zrewiduje swoje poglądy, bo wbrew pozorom nie jest ich wcale aż tak dużo, przynajmniej, jeśli porówna się je z galicyzmami, czyli zapożyczeniami z języka francuskiego. W Wielkim słowniku wyrazów obcych z 2003 roku podano aż 5889 słów mających swoje źródło w francuszczyźnie – dla porównania, znalazło się tam tylko 3593 anglicyzmów.
pixabay.com
Polacy nie gęsi, iż swój język mają? Być może, ale przyznajmy przed sobą, że mnóstwo słów w naszych słownikach to zapożyczenia z innych języków. Kto choć raz narzekał na nadmiar anglicyzmów w polszczyźnie, niech zrewiduje swoje poglądy, bo wbrew pozorom nie jest ich wcale aż tak dużo, przynajmniej, jeśli porówna się je z galicyzmami, czyli zapożyczeniami z języka francuskiego. W Wielkim słowniku wyrazów obcych z 2003 roku podano aż 5889 słów mających swoje źródło w francuszczyźnie – dla porównania, znalazło się tam tylko 3593 anglicyzmów.
Galicyzmy w polszczyźnie najintensywniej pojawiały się w XVII i XVIII wieku – nieprzypadkowo, to bowiem czas licznych koneksji Polski i Francji. Warto pamiętać, że zapożyczenia z języka francuskiego były używane głównie przez arystokrację i szlachtę. Dziś jednak używamy ich wszyscy, a niektóre z nich na pewno was zaskoczą. Sprawdźcie sami!
Niektórzy mówili, że to Francuzi od nas się uczyli..., ale to gbury z pis, więc chyba blaga?Zgadzam się z informacją, że używamy wiele słów pochodzących z francuskiego nawet nieświadomie?