19 września 2012 r. w powiatowej komendzie policji w Miechowie zadzwonił telefon. Mężczyzna poinformował, że na stacji benzynowej w Skale jest bomba. - Wysłano policję, straż pożarną, strażaków z OSP i karetki pogotowia. Ewakuowano też mieszkańców okolicznych domów - relacjonuje rzecznik prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Alarm był fałszywy, a jego sprawcę niedługo potem zatrzymała i przesłuchała policja. - Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że pił alkohol ze swoim kolegą. Potem zadzwonił na policję z informacją o bombie. Zrobił to, bo w przeszłości pracownik tej stacji odmówił sprzedaży mu piwa - mówi prok. Marcinkowska.
Zdzisław P. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze (rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywna w 1 tys. zł). Od decyzji sądu zależy, czy zgodzi się na taki wymiar kary.
Konkurs krakowskich szopek [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!