Czytaj także: Zabójstwo 20-latka w Nowej Hucie. Ofiara to raper Papug [ZDJĘCIA]
- Obrażenia na ciele wskazywały, że został pobity. Miał rany cięte na nogach i głowie - relacjonuje Katarzyna Padło z krakowskiej policji - Mimo szybko podjętej reanimacji, najpierw przez policjanta, później przez ratownika medycznego, nie udało się go uratować.
Policjanci ustalają okoliczności śmierci Tomka. W niedzielę zapadnie decyzja czy zatrzymane w tej sprawie osoby zostaną w areszcie, czy wystąpią w charakterze świadków. Prokuratura ustali, jakie zarzuty postawić ewentualnym podejrzanym.
- Do wyjaśnienia zatrzymaliśmy cztery osoby mogące posiadać informacje na temat tego zdarzenia - mówi Anna Zbroja z krakowskiej policji.- Mężczyzna niedawno wrócił z Wielkiej Brytanii. Nie był związany ze środowiskiem pseudokibiców.
Innego zdania są internauci komentujący informacje na temat śmierci Tomka. Ich zdaniem, był on kibicem Cracovii. Na os. Szkolnym pod blokiem nr 13 wisi już klepsydra Tomka, na której jego matka, siostra i babcia informują o tragicznej śmierci. Pod drzwiami do klatki schodowej mieszkańcy zapalili wczoraj pierwsze znicze.
Znajomi Tomka potwierdzają ustalenia policji, z których wynika, że w nocy z czwartku na piątek między chłopakiem a grupką osób doszło do sprzeczki, która zakończyła się śmiertelnym pobiciem.
Tomek został zaatakowany pod blokiem nr 13 na os. Szkolnym. Kiedy napastnicy uciekli zdołał przeczołgać się jeszcze ok. 50 metrów zostawiając za sobą ślady krwi. Pod kolejnym blokiem zmarł. Tam też palą się znicze. - Przyszliśmy je zapalić, ale życia nic mu już nie wróci... - wzdycha jego znajomy, też Tomek. - To było spokojne osiedle. Wiadomo, że zdarzały się przepychanki, ale nikt nigdy nie zginął. Mam nadzieję, że ktoś odpowie za śmierć Tomka - dodaje.
"Papug" mieszkał na pobliskim os. Górali. Często jednak przychodził do kolegów na os. Szkolne. Znajomi 20-latka, których spotkaliśmy, nie rozumieją, dlaczego właśnie on padł ofiarą takiego napadu. - To był spokojny chłopak. Zajmował się rapem. Przychodził tu, sprzedawał bluzy z logo swojego zespołu - mówi znajoma Tomka. - Wątpię, żeby pokłócił się o kluby piłkarskie. Wrócił z Anglii, więc prędzej mogło chodzić o pieniądze.
- Z roku na rok nabierał pokory. Był kulturalny w rozmowach, miał dziewczynę. Ale nie wiemy, jakie miał porachunki z kumplami - dodaje Magda, która chodziła z Tomkiem do gimnazjum.
Choć nie wiadomo, co doprowadziło do tragicznej śmierci 20-latka, jego znajomi nie chcą wierzyć, że mogła to być wina Tomka. - Nie mógł nikogo sprowokować. Chciał coś zrobić dla nowohuckiej muzyki, coś po sobie zostawić. I zostawił... - mówi Konrad z os. Szkolnego.
Wczoraj na portalu You Tube teledysk z jego piosenką "Zapamiętaj" oglądało ponad milion razy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+