Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wpuszczą Ukraińców do Oświęcimia?

Bogumił Storch
Włodzimierz Paluch  twierdzi, że tu nie ma miejsca dla wielbicieli Bandery, bo uważa go za ludodobójcę
Włodzimierz Paluch twierdzi, że tu nie ma miejsca dla wielbicieli Bandery, bo uważa go za ludodobójcę Bogumił Storch
Kresowiacy chcą, by zbrodnie banderowców uznano za ludobójstwo. Będą zbierać wśród oświęcimian podpisy pod petycją do Sejmu RP w tej sprawie.

- Nie tylko tutaj, to akcja ogólnopolska, zaczynamy już dziś - mówi Włodzimierz Paluch, były wiceprezydent Oświęcimia, dziś radny miejski z Klubu Radnych Lewicy. Paluch jest też działaczem Koła "Samborzan" Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Oświęcimiu.

Paluch wyjaśnia, że takie ustalenia zapadły podczas Światowego Kongresu Kresowian, który niedawno odbył się w Częstochowie.

Akcja zbierania podpisów zbiegła się z planowanym w ciągu najbliższych dni przyjazdem od Oświęcimia rowerzystów z Ukrainy. Młodzi ludzie (14-16 lat) rajdem z Ukrainy przez Polskę do Niemiec chcą uczcić pamięć o Banderze, który jest dla Ukraińców bohaterem narodowym.

W najbliższy weekend mają wjechać do Oświęcimia. To jest główny cel ich pobytu w Polsce. Tutaj chcą uczcić pamięć dwóch braci Bandery, zamordowanych przez nazistów w Auschwitz.

Część oświęcimian odebrała to jako prowokację. - Jednej z członkiń naszego koła ludzie Bandery wybili rodzinę - mówi Paluch. - Bardzo przeżywa to co się teraz dzieje, podobnie jak my wszyscy - dodaje.
W sprawie zabrał głos prezydent Oświęcimia, Janusz Marszałek. Na Banderze nie pozostawił suchej nitki.

- Dla propagowania zbrodniczej działalności Hitlera, Stalina, Bandery nie ma poparcia w Oświęcimiu, Mieście Pokoju - mówi prezydent Marszałek.

Organizatorzy rajdu starają się jednak tonować emocje. Pawło Sawczuk, organizator rajdu, w rozmowie z "Gazetą Krakowską", zapewnia, że happeningi pod hasłem "Eko-Miłosierdzie" poświęcone znienawidzonemu przez polskich Kresowiaków, a czczonemu przez Ukraińców nacjonaliście, prowadzi jedynie we własnym kraju.

- Nie chcemy wywołać konfliktu, to nie jest akcja polityczna. Popularyzujemy po prostu zdrowy tryb życia- mówi Sawczuk.
Nie dowierza mu radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości.

- Postrzegam tę wizytę jako prowokację - mówi Krzysztof Kuczek, radny miasta Oświęcimia. Zapewnia, że oświęcimski PiS nie zablokuje trasy przejazdu i nie będzie protestował w otwarty sposób, ale incydenty mogą się zdarzyć.

- Nie można przecież wykluczyć, że w którymś momencie komuś puszczą nerwy - ostrzega Kuczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska