Niecieczanie na Dolny Śląsk wyjechali po serii sześciu kolejnych meczów bez porażki i w spotkaniu z KGHM Zagłębiem chcieli kontynuować dobra passę. Mecz z lubinianami był dla nich dodatkowo bardzo ważny, gdyż „Słonie” zamierzając walczyć o miejsce w czołowej ósemce, chcieli odrobić cześć strat do wyżej notowanego rywala.
Zespół Bruk-Betu Termaliki wiedząc o co walczy znakomicie rozpoczął spotkanie. Przyjezdni od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę i co chwilę zagrażali bramce lubinian. Po kapitalnej akcji w 10 min i asyście Martina Mikovicia na czystej pozycji znalazł się Łukasz Piatek. Pomocnik „Słoni” zachował sporo zimnej krwi, wyczekał bramkarza KGHM Zagłębia i pewnym strzałem w róg zdobył gola. W kolejnych minutach goście kilka razy poważniej zagrozili jeszcze bramce Martina Polacka, jednak już bez efektów bramkowych.
Pierwszym ostrzeżeniem, w 24 min, dla Bruk-Betu Termaliki był strzał głowa reprezentanta Polski Jakuba Świerczoka, po którym udaną interwencja popisał się Jan Mucha. Niecieczanie nie wyciągnęli jednak z tej sytuacji wniosków i w końcówce pierwszej odsłony po serii błędów w defensywie stracili trzy gole, które praktycznie przesądziły o zwycięstwie lubinian. Najpierw po serii „główek” Patryk Tuszyński zgrał futbolówkę do Świerczoka, który po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. W ostatnich minutach pierwszej części Świerczok jeszcze dwa razy pokonał Muchę. Najpierw w 41 min po indywidualnej akcji ograł Patryka Fryca i strzałem po nodze obrońcy „Słoni” całkowicie zaskoczył bramkarza Bruk-Betu Termaliki. Z kolei w doliczonym czasie gry, po kolejnej serii „główek” i asyście Lubomira Guldana Świerczok po raz trzeci skierował futbolówkę do bramki niecieczan.
Początek drugiej połowy był dla gości równie nieudany jak końcówka pierwszej odsłony. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartłomieja Pawłowskiego i niepewnej interwencji Muchy na polu karnym Bruk-Betu Termaliki powstało duże zamieszanie, które celnym strzałem z bliska zakończył obrońca gospodarzy Sasa Balić.
W dalszej części meczu lubinianie nie zwalniali tempa swoich akcji i bliscy byli podwyższenia wyniku. Najbliższy szczęścia i zdobycia swojego czwartego gola w meczu w 55 min był Świerczok, lecz piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę.
Przyjezdni przebudzili się dopiero w końcówce i po podaniu Szymona Pawłowskiego Piątek po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W ostatnich minutach meczu niecieczanie ambitnie walczyli jeszcze o zmianę niekorzystnego wyniki, ale już nic nie zdziałali.
W drużynie z Niecieczy, w końcówce meczu, zadebiutował 25-letni Serb Dajan Janjatović, który dzień przed meczem w Lubinie podpisał kontrakt z Bruk-Betem Termalicą i został potwierdzony do gry. Nowy pomocnik „Słoni” posiada także obywatelstwo niemieckie, natomiast w przeszłości występował w zespołach młodzieżowych Bayernu Monachium. Później zaliczył kilka sezonów w szwajcarskim FC Sankt Gallen, występując m.in. w meczach Ligi Europy.
KGHM Zagłębie Lubin – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:2 (3:1)
Bramki: 0:1 Piątek 10, 1:1 Świerczok 36, 2:1 Świerczok 41, 3:1 Świerczok 45+1, 4:1 Balić 48, 4:2 Piątek 77.
KGHM Zagłębie: Polacek – Czerwiński, Guldan, Kopacz, Balić – Jagiełło (67 Janoszka), Kubicki, Matuszczyk, B. Pawłowski (81 Żyra) – Świerczok, Tuszyński (83 Woźniak).
Bruk-Bet Termalica: Mucha – Fryc, Kupczak, Maksimenko, Słaby (58 Iancu) – S. Pawłowski, Mrozik (46 Stefanik), Jovanović, Piątek, Miković – Śpiączka (74 Janjatović).
Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Radosław Siejka (Łódź) i Marek Arys (Szczecin).
Żółte kartka: Jovanović.
Widzów: 2447.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska