Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brunarach odebrali zgłoszenie w piątek (10 maja) już po godz. 21. Wiadomość była krótka: z jednego z gospodarstw rolnych uciekł potężnych rozmiarów – ważący ponad tonę - byk. Może być niebezpieczny.
Od początku było wiadomo, że zwierzę nie będzie łatwo odszukać, bo wokół wsi są lasy, łąki, sporo zakrzaczeń, więc i miejsc do ukrycia w zasadzie bez liku. Poza tym noc też nie sprzyja takim poszukiwaniom. Strażacy zaczęli sukcesywnie przeczesywać teren. Zapadła decyzja, by do akcji wykorzystać kamerę termowizyjną, czyli urządzenie, które w swojej pracy wykorzystuje promienie podczerwieni. Najprościej mówiąc, służy do pomiaru temperatury danego obiektu, a dzięki temu jest w stanie pokazać nam ciepło, które emitują przedmioty i osoby.
W Brunarach to właśnie jej oko wypatrzyło uciekiniera w krzakach. Wtedy do akcji mógł wkroczyć weterynarz, który podał środek usypiający agresywnemu zwierzęciu.
Wszystko skończyło się więc dobrze
.
