Nagranie z niedźwiedziem przy "jojku" w Nowym Sączu. O co chodzi?
Na zamieszczonym nagraniu z monitoringu miejskiego przy parkingu tzw. jojku przy Al. Piłsudskiego z 7 lutego można zauważyć niedźwiedzia, a w oddali pieszych przechodzących przez pasy, którzy po zauważeniu misia oddalą się pospiesznym krokiem.
Wszystko wygląda bardzo realnie. Na końcu nagrania pojawia się napis "mamy drugą część, obserwuj". W sieci wideo zaczyna być powielane, pojawiają się ostrzeżenia dla pieszych i rowerzystów.
O co chodzi? Wideo może wywołać zbiorową panikę, bo druga część jeszcze nie powstała, ale uspokajamy. Wiemy, o co w tym chodzi. To tylko nieroztropny żart pewnej firmy.
Skontaktowaliśmy się z Wojciechem Tyrkielem, komendantem Straży Miejskiej, który przekazał nam, że jest to część kampanii reklamowej pewnego biura. Został o tym poinformowany także Wydział Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu. Nie ma więc powodów do paniki.
Sama instytucja po naszej publikacji odniosła się do nagrania i edytowała zamieszczony post.
- Film jest elementem Kampanii reklamowej, nie ma powodu do paniki - misia na Jojku nie było! Wkrótce wyjaśnimy dlaczego chcieliśmy Cię zainteresować - czytamy na profilu firmy.
Kampania reklamowa może wzbudzać mieszane uczucia, bowiem dzikie zwierzęta coraz częściej podchodzą do zabudowań. Kontakt z nimi zawsze jest niebezpieczny i wzbudza niepokój. W ostatnim czasie jest coraz więcej wilków, które śmiało odwiedzają gospodarstwa. Dwa lata temu zbiorową panikę wywołał prawdziwy niedźwiedź, który przechadzał się ulicami Nowego Sącza. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Niedźwiedź w Nowy Sączu. Mieszkańcy osiedla Chruślice spotkali osobnika w drodze do pracy. Teraz odpowiednie służby szukają misia WIDEO
