https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieoficjalny cennik posługi kapłańskiej

Katarzyna Janiszewska, współpraca: akao, eve, łb, mb, pach, rsz
Za ślub w kościele Mariackim trzeba zapłacić ok. 1 tys. zł. Taką stawkę podają w kancelarii.
Za ślub w kościele Mariackim trzeba zapłacić ok. 1 tys. zł. Taką stawkę podają w kancelarii. fot. Anna Kaczmarz
Jeśli w parafialnej kancelarii zapytamy, ile się należy za ślub, chrzciny czy pogrzeb, usłyszymy "co łaska". Taka jest wersja oficjalna. Ale wystarczy trochę podrążyć, żeby się dowiedzieć, że "co łaska" zaczyna się od 200-300 zł. Dla księdza. Bo organiście czy kościelnemu trzeba zapłacić osobno. Sprawdzliśmy, jak ten nieoficjalny cennik kształtuje się w małopolskich kościołach.

Nie zagląda do koperty
Chyba tylko w bazylice Mariackiej księża nie mieli problemu, by szczerze odpowiedzieć, ile kosztuje "co łaska". Ślub to wydatek ok. 1 tys. zł. 300 zł trzeba zapłacić za rezerwację terminu (jeśli para zrezygnuje, kaucja wraca do nich). A później jeszcze 700 zł. Pieniądze są dzielone na utrzymanie proboszcza i wikariuszy. Osobno opłaca się organistę- 150-200 zł czy kościelnego (kilkadziesiąt zł).

- Pary często dopytują, jaką ofiarę powinny złożyć - mówi ks. Piotr z parafii mariackiej. - Więc szczerze odpowiadamy. Ale to nie są sztywne ceny. Ofiara jest dowolna i może to być nawet 100 zł. O pogrzebie nie mówimy, tu zasada jest taka: ile kto uważa. Koszty pochówku są coraz wyższe, a poza tym to delikatna sprawa.

Nie ma też ustalonej ofiary za chrzest. Potwierdza to krakowianin Maciej Kasprzak, który dwa tygodnie temu w bazylice Mariackiej chrzcił dziecko. Ksiądz nie sugerował, ile powinni zapłacić, nie było żadnej presji.

- Ludzie dają gigantyczne pieniądze i w taki sposób rodzą się oczekiwania ze strony księży - zauważa Kasprzak. - To normalna msza, więc nie ma się co wygłupiać. Daliśmy 100 zł. Taka suma jest adekwatna do "usługi". Ksiądz nie zaglądał do koperty, nie sprawdzał, ile w niej jest. Wszystko odbyło się bardzo w porządku - ocenia.

Po uważaniu
U krakowskich Dominikanów za ślub daje się "po uważaniu", "jak komu z oczu patrzy". - Co łaska - zaznacza furtian. - Kiedyś to się zaczynało tak od 300 zł.

Na krakowskim Prokocimiu, w osiedlowej parafii Matki Boskiej Dobrej Rady ksiądz niechętnie rozmawia o stawkach. - Stawia mnie pani w niezręcznej sytuacji i zaczyna od końca - mówi. - Ofiara to ofiara. Jedni dają 200 zł, inni 500, na ile kogo stać. Nie ma cennika.

W parafii pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny na os. Kalinowym w Nowej Hucie w kancelarii przekonują: - To nie jest najważniejsze. Proszę się tym zupełnie nie przejmować.

Ksiądz z parafii Matki Boskiej Częstochowskiej na pobliskim os. Szklane Domy bada najpierw teren. - A o jakiej kwocie pani myślała? - pyta ostrożnie. - To na pewno nie są jakieś astronomiczne sumy. 100 zł trzeba dać organiście i 300-400 zł za posługę duszpasterską. Ale w sobotę będę odprawiał ślub za zero złotych. Muszę pomówić z organistą - bo może nie chcieć grać - nie wiadomo, czy się będzie solidaryzował z ludźmi, których nie stać, by zapłacić.

U bł. Anieli Salawy na Krowodrzy ofiara za ślub to jakieś 250 zł. - A za chrzest pewnie mniej, bo dziecko to taka naturalna sprawa. Ale nie wiem dokładnie ile - zastrzega pracownik kancelarii.

Za pogrzeb na cmentarzu Rakowickim trzeba zapłacić 470 zł - to opłata dla księdza, organisty i kościelnego.

Para X dała tyle i tyle
Taka sama usługa w zakopiańskiej parafii na Olczy to koszt ok. 400-500 zł (tyle samo ksiądz bierze za ślub i chrzciny).
- Ofiary są oczywiście umowne - zaznacza pani Maria, mieszkanka Zakopanego. - Gdy chrzciłam swoje dzieci, nie pytałam księdza, ile to kosztuje, ale innych znajomych, ile dali. Po kilku telefonach ustaliłam średnią stawkę - tłumaczy.

W Jurgowie, Czarnej Górze czy Rzepiskach "co łaska" za ślub, chrzest i pogrzeb to też średnio 400 zł. Organista życzy sobie od 200 do 300 zł. - Kiedy byłem ustalić datę ślubu i zapytałem, ile to jest "co łaska", ksiądz wyciągnął księgę i zaczął czytać: że za ślub państwo młodzi X dali mu 500 zł, a para Y 450 zł - mówi Tomasz Bednarczyk, mieszkaniec Czarnej Góry.

W parafii Jodłowa w diecezji tarnowskiej stawki za chrzty zaczynają się od 50 zł. Za ślub, wraz z ofiarą na zapowiedzi, ceny sięgają 500 zł. Podobnie wierni płacą za pogrzeb. - Zdarzało się już nieraz, że ktoś prosił o odprawienie pogrzebu, ale mówił, że nie ma pieniędzy i zapłaci dopiero, jak dostanie zasiłek pogrzebowy - mówi ks. Zenon Tomasiak, proboszcz. - W ostatnich latach pojawiła się dobra praktyka: sprawy finansowe regulowane są po pogrzebie, aby uniknąć zarzutów, że ktoś dał więcej i uroczystość była wystawniejsza.

W Wadowicach są dwie parafie: bazylika Ofiarowania Najświętszej Marii Panny i kościół św. Piotra. Z ich kancelarii nie dostaliśmy odpowiedzi na pytania, jaka jest przyjęta stawka za sakramenty. Ale na podstawie zeznań wiernych można przyjąć, że za ślub księża biorą od 500 zł do 1000 zł, za chrzest od 250 do 500 zł, a za pogrzeb - co łaska.

Ślub po ciemku
W Porębie Wielkiej (pow. oświęcimski) jest przyjęte, że za pogrzeb trzeba dać ok. 50 zł. Ale są tacy, co dają i 500 zł.
- Jak się nie ma na chrzest, to i za 30 zł ksiądz ochrzci - tłumaczy pani Stanisława z Poręby. - Takiego proboszcza to ze świecą szukać. Poprzednik miał inne stawki. Jeśli za ślub dało się za mało, to młoda para uroczystość miała przy zgaszonym świetle. Robił też tak, że nie pozwalał ubrać kościoła, albo nie zamawiał na ceremonię organisty. Lepiej było nie ryzykować i dać te 500 zł. Wszystkie dokumenty były płatne. Za jeden egzemplarz wołał 50 zł. Teraz ksiądz wydaje papiery bezpłatnie.

W parafii św. Mikołaja w Chrzanowie, Marta Marszałek, mama czteromiesięcznego Patryka, za chrzciny płaciła księdzu 200 zł. - Pytałam siostry zakonnej, ile inni dają - przypomina sobie. - Powiedziała, że od 200 do 500 zł. Wyciągnęłam z kieszeni najniższą kwotę. Na 500 zł mnie nie stać, to jedna trzecia mojej pensji.

Za mszę pogrzebową wystarczy dać 30 -50 zł. - Jak chciałam dać więcej, to jeden z księży powiedział mi: za dużo - mówi Justyna Marek z Chrzanowa.

Nikt nie chce być gorszy
W sądeckiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa Ojców Jezuitów jest funkcja księdza ekonoma, któremu przekazywane są wszystkie ofiary. Ile - księża nie zdradzają. - Nawet nie wiem, ile jest w kopertach - broni się proboszcz. Ale przeważnie za chrzest ludzie dają ok. 50 złotych, za pogrzeb - 200-500 zł.

Bazylika św. Małgorzaty w Nowym Sączu też oczywiście nie ma oficjalnego cennika, a ofiara jest dobrowolna. Ale zwyczajowo przyjęte jest, że za chrzest parafianie płacą od 50 do 200 złotych. Za ślub około 200-500 złotych - do tego należy doliczyć ofiarę dla organisty i kościelnego. Pogrzeb to koszt 200-400 złotych.

- Wysokość opłat nie wynika z formułowanych przez księży oczekiwań finansowych - twierdzi Kazimierz Nowak z Nowego Sącza. - Raczej z chęci niebycia gorszym od innych.

Komentarze 46

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Asia
Tak piszecie, że księża tylko piniondze i piniondze! Kraków taki drogi, cenią się- trzysta, pińcset... Dajcie spokój, ludzie! To o sakrament chodzi, przeżyć to trzeba godnie i z uwagą. Nie taplajcie się w brudzie pieniędzy, naprawdę nie o to chodzi.
!!!
Niestety w Porebie Wielkiej cennik sie troche zmienil za pogrzeb jest oczywiscie co laska i ma cennik od 400-600.
I
Iwona
Właśnie moja siostra pochwala męża została z dwójką dzieci a ksiądz zgarnął 1500 nie pytając czy będzie miała za co żyć. Są gorsi jak mafia
s
sznycel
czyli "co łaska" to wyścig szczurów... Dasz więcej, jesteś lepszy...Prawidziwy kościół katolicki w Polce...Wstyd, że tyle lat należałem do tej organizacji...
g
gość
W Targoszycach również życzy sobie 10% od pomnika , a do pochówku to tylko 1 firmę na cmentarz wpuści , oj przepraszam już tylko oni mają klucze .
Kiedy się skończą ich rządy ???
H
Hanka
W Komorowicach dzielnicy Bielska- Białej Proboszcz każe sobie płacić 10% od wartości pomnika. Kolejnym przegięciem jest opłacanie grobu po pochówku, pomimo że grób był opłacony wcześniej na 20 lat, a kolejny pochówek nastąpił po 15 latach. W Koszarawie powiat Żywiecki proboszcz pobiera 500 ZL za wjazd kamieniarzy na cmentarz, mało tego nie posiada dokumentów opłaconych grobów nakazując płacić ludności od nowa itd itd
p
parafianka
A TAK MÓWI SIE O MILOŚCIERDZIU TO WSZYSTKO TO BAJKI
p
parafianka
Człowiek ktory umiera musi zostawic spory majątek by go pochowa bo bez pieniedzy ksiądz nie pochowa
B
Bewela
Ja musiałam się dosłownie tłumaczyć księdzu dlaczego nie mogę za pogrzeb zapłacić 1100 złotych. Organista skasował 300, ale chociaż wystawił fakturę. Było mi niezręcznie i wstyd sie prosić o zniżkę. Mąż zmarł w wypadku i to po 30. Ostatecznie jestem zdegustowana podejściem księży. Taka katastrofa a jeszcze zdzierają kasę. 1100 zlotych za pogrzeb to jakaś paranoja, to prawie miesieczna pensja. Za ślub pewnie by wolał około 2000 zł. To się nadaje do urzędów skarbowych. Jestem tym bardzo oburzona.
w
wt
Kto chodzi do kościoła, to przez rok zwykle da 100 i po kolędzie drugie tyle. Kto chodzi do kościoła trzy razy (chrzciny, ślub i to trzecie ostatnie) to dla takiego jedyna okazja aby "swoją" parafię wesprzeć. A utrzymanie parafii kosztuje, urząd "łapkę" wyciąga nawet po datki na biednych i inne wydatki, jak w każdej działalności.
s
student
Toż nikt Ci nie karze korzystać z usług Kościoła. Nie spotkałem się też z sytuacją, aby ktoś naprawdę wierzący narzekał na koszty związane z sakramentami. Po prostu jeśli kogoś wierzącego stać, to naturalnym jest wspieranie swojej parafii. A jeśli nie stać, to ksiądz zwykle o tym wie (bo osób wierzących i praktykujących coś więcej niż niedzielna msza jest dosyć niewiele) i ofiara może być symboliczna.
a
as
licz się ze słowami człecze...
g
gość
Jak można handlować sakramentami
p
parafianka.
no ja nie wiem , u nas organistką 4 lata temu była zakonnica za granie na komunii dostała (wraz z siostrą kościelną , notabene bardzo fajną, ) ok 750 zł i była bardzo zdziwiona że to na nie dwie!!! Oczywiście była nieprzyjemnie zdziwiona, czyli że za mało... no cóż! A jeszcze na wszelakich slubach , pogrzebach , komuniach z tacą chodza... po co??? Mają przecież ZAPŁACONE!!! NO ALE MAŁO I MAŁO!!!!!!!!!!!
p
parafianka.
i to zawsze mało kasy...maja wypłaty jako katecheci, ponoć 13 nastki i bony na swięta.A i tak wierne gospośie znoszą co smaczniejsze kąski na plebanie.Kasują cięzką kase a jeszcze wołają żeby im dać na remont plebani! To już jest szczyt wszystkiego!!!! Parafianie niektórzy marzna w zimie , ich małe dzieci ciagle chorują , bo wilgić a oni chcą na nowe super ciepłe okna , drzwi solary i pieron wie co jeszcze. AMEN
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska