https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niespieszny Lwów

Anna Górska
Na dachu kawiarni "Kominiarz" jest ogródek, trabant i kominiarz też
Na dachu kawiarni "Kominiarz" jest ogródek, trabant i kominiarz też Rostislaw Sztorgin
W tym mieście nikt nigdzie się nie spieszy. Czy idzie do knajpy, czy do pracy, utrzymuje równy spokojny krok. O dzisiejszym Lwowie.

Mam takie wrażenie, że cały Lwów nieustannie spaceruje i podziwia piękne kamienice. Stare rozklekotane tramwaje ledwo co suną po brukowanych uliczkach, na których lwowianki raz po raz gubią obcasy (a i tak prawie każda chodzi uparcie w tych najwyższych). Spóźniam się na pociąg. Odległość z hotelu do dworca nieduża, ale na szybki tramwaj lepiej tu nie liczyć...

Wsiadam do taksówki. Pan Włodek bije się w pierś: Trzy migi i już pani w pociągu.

Akurat. Szarmancki szofer co rusz zatrzymuje się, by przepuścić "spacerowiczów" , którzy z wielką gracją przecinają drogę to wzdłuż, to wszerz, nie zawracając sobie głowy jakąś tam zebrą. No i jeszcze stoimy: trzy razy na światłach, potem w samym centrum w korku i jeszcze potem dwa razy - "na szybko", by zamienić dwa zdania z kolegami po fachu. Nie wiem, jak to się udaje lwowiakom, że nigdzie się nie spóźniają, nawet gdy bardzo się spóźniają. Z panem Włodkiem też zdążyliśmy.

Po dwóch dniach opuszczam Lwów. Różni się od tego, który pamiętam sprzed sześciu lat. To miasto zmienia się konsekwentnie, z roku na rok i każe wyrzucać z pamięci turystów bezdomne psy, brud, pusty rynek i dziury, w które wpadało po dach całe auto.

Dzisiaj Lwów już nie jest piękną ruiną. To europejskie miasto, dorównujące Pradze, Wiedniowi czy Krakowowi. Stare miasto jest świetnie oznakowane: dużo tablic informacyjnych, map i - uwaga - supernowoczesnych QR kodów, stosowanych w Japonii i USA. Dzięki nim podróżnicy mają dostęp do informacji o zabytku poprzez zeskanowanie komórką QR kodu. Że też w Krakowie czegoś takiego nie mamy?

Z centrum wyrzucono auta. Ten problem Ukraińcy rozwiązali po swojemu, bez japońskich technologii. Na środku takiej ich Floriańskiej poustawiano ławki. Łatwe?

We Lwowie pełno Chińczyków i Japończyków. Biegają po odrestaurowanych uliczkach z aparacikami. Nie brakuje też Rosjan. Ihor Lelo, taki krakauer, ale lwowski :- Dla wschodnich Ukraińców to inny świat. Żyli cały czas w Rosji, Lwów zaś w ostatnim stuleciu zmienił sześć państw. Dla nich to już zagranica, ale swoja, bo bez wiz.

I znowu pękam z zazdrości. Knajpy rosną jak grzyby po deszczu. Każda inna i "z koncepcją". W żydowskiej "Pod Złotą Różą" nie ma cen, ile utargujesz, tyle zapłacisz. Do "Lewego Brzegu" pod Operą Lwowską schodzić można prosto ze sceny. Jest też "Mazoch-kafe", powstała na cześć Leopolda von Sacher-Masocha, ojca masochizmu. Jest świetnie wyposażona: w bicze, kajdanki i erotyczne zdjęcia. Kelnerzy są w strojach skórzanych, drzwi i okna w kształcie dziurki od klucza. Przed knajpą pomnik Masocha, można nawet włożyć rękę do jego kieszeni i...

Ale to wszystko pestka w porównaniu z "Kryiwką" (tłum. kryjówka). Przygoda zaczyna się od tego, że musisz jej szukać. Koszmar, bo jest zakomuflowana niczym partyzancki schron. Gdy już znajdziesz małe okienko, trzeba zapukać w nie trzy razy. Odzew na hasło "Chwała Ukrainie" - "Bohaterom chwała". Wtedy kelnerzy naleją miodówki. Można w niej też postrzelać ślepymi pociskami w sufit. Tak, to kryjówka, ale otwarta dla wszystkich: i Moskali, i Polaków.

Tak, jest pomnik Bandery i jego ulica. Straszna: droga i kamienice nieremontowane od lat. Pomnik taki sobie, z daleka szef UPA łudząco podobny do młodego Lenina. Lelo: - Bo te pomniki robią te same osoby. Jest chroniony przez policję 24 godz. na dobę, Lenina też pilnowali i nie upilnowali.

Ale na tej ulicy jak nie ma nienawiści. Ja nie poczułam.

Narobiłam zdjęć "Banderze-Leninowi" jak głupia, a aparat zgubiłam.

Dzwonię do Rostislawa z Ukrainy. - Masz zdjęcie Bandery? - pytam. - Wyślij! - mówię. A Rostik odpowiada: - Nie mam, mi Bandera niepotribny. dodaje: - Anka, ty pisz o tym, co nas łączy, a nie co dzieli. I koniecznie napisz, że "Kryiwka" to żart, a nie pochwała Bandery i UPA...

Cennik lwowski

pociąg z Krakowa do Lwowa - 130 zł
piwo - 4,5 zł - 9 zł
kawa - 7 zł
wino - 6-10 zł
pielmieni (pierogi z mięsem) - 4-10 zł
barszcz ukraiński - 4-10 zł
przejazd tramwajem - 30 gr.

Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
Knajpa ludobójców. Wstyd to reklamować.

Wybrane dla Ciebie

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

Do Krakowa zjechały na targi małe, mobilne... domy. Ile za ruchomy metr?

„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

NASZ PATRONAT
„Szlak Dolinek Jurajskich na raty” – PTTK zaprasza na weekendową wycieczkę

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska