To był bardzo słaby mecz gospodarzy. Mimo obiecującego początku (M. Przeniosło był sam sam na sam z Chwałkiem, ale przegrał pojedynek) z czasem popadli w boiskową monotonię. Grali wolno, niedokładnie i jakby z przekonaniem, że w końcu muszą zdobyć gola. I rzeczywiście zdobyli. W 59 min. Wasilewski efektownie uderzył z woleja po rzucie rożnym. Widać było, że to wytrenowane zagrania.
Wydawało się, że miejscowi mimo mało przekonującej postawy zdobędą komplet punktów. Jednak kilka minut później najaktywniejszy strzelecko w ekipie Spójni P. Żmuda (wcześniej trzy razy próbował szczęścia) uderzył z kilkunastu metrów, a odbita od obrońcy piłka zmyliła Zawartkę.
Do końca miecze gospodarze mieli inicjatywę, ale stworzyli praktycznie jedną doskonałą okazję bramkową. Przed nieomal pustą bramką nie trafił w piłkę M. Przeniosło. Skończyło się remisem, z którego zadowoleni byli tylko goście.
Proszowianka - Spójnia Osiek 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Wasilewski 59, 1:1 P. Żmuda 67
Proszowianka: Zawartka - Wrona (83 Kaczor), Wasilewski, Skalski, Woźniak - K. Bździuła, Polański (78 Gorczyca) - M. Przeniosło (86 D. Turek), A. Przeniosło, Mach (58 Wąsowicz) - Dębski (78 Kowalski)
Spójnia: Chwałka - Szczepanik, P. Duda, Szymczyk, D. Duda - Sokołowski (90 Baraniak), Cudejko, Niemczyk (78 Czarnota), Kusiak, P. Żmuda - Spurna (90+3 Koźlik)
Sędziował Mariusz Kucia Widzów 250
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
TOP Sportowy24: Które gwiazdy sportu mają najwięcej dzieci?