https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieudana niedziela dla polskich snowboardzistów w Pucharze Świata w Krynicy-Zdroju. "Jestem tak strasznie zła"

Jacek Żukowski
Zmaganiom snowoardzistów w Krynicy przyglądał się prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz
Zmaganiom snowoardzistów w Krynicy przyglądał się prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz SZYMON KORTA / POLSKA PRESS
Skończył się weekend ze snowboardem w Krynicy-Zdroju. W niedzielę (2 marca) rozegrano tu drugie zawody z cyklu Pucharu Świata. Na Jaworzynie Krynickiej Polacy nie mieli powodów do radości, żaden z naszych reprezentantów nie zakwalifikował się do finałowych przejazdów.

W drugim dniu zmagań elity snowboardzistek i snowboardzistów w Krynicy rozegrano ostatnie w tym sezonie zawody w slalomie gigancie równoległym. Wśród kobiet najlepsza okazała się Japonka Tsubaki Miki, która zdobyła także Małą Kryształową Kulę. W rywalizacji mężczyzn zwyciężył dzisiaj Austriak Andreas Prommegger, ale w klasyfikacji generalnej PGS bezkonkurencyjny był Włoch Maurizio Bormolini. Reprezentantom Polski nie udało się dzisiaj zakwalifikować do finałów – Aleksandra Król-Walas była 17., a Michał Nowaczyk – 21.

Rywalizacja kobiet

Weekend ze snowboardem alpejskim na najwyższym światowym poziomie w Krynicy był pełen dramaturgii. Rywalizacja o Małą Kryształową Kulę w slalomie gigancie równoległym pomiędzy Japonką Tsubaki Miki i Niemką Ramoną Theresią Hofmeister była niezwykle zacięta i toczyła się do ostatniej chwili.

Przed przyjazdem do Polski na czele rankingu była jeszcze Japonka, ale Hofmeister zbliżała się do niej z prędkością błyskawicy, triumfując w sześciu z siedmiu ostatnich wyścigów. Zwycięstwo na stoku Jaworzyny Krynickiej w sobotę wyprowadziło Niemkę na czoło klasyfikacji i niedzielny, ostatni w sezonie wyścig PGS, był decydujący. Kiedy Miki awansowała do wielkiego finału, a Hofmeister przegrała w biegu półfinałowym z Bułgarką Maleną Zamfirovą stało się jasne, że z Małą Kryształową Kulą wyjedzie z Krynicy Japonka, dla której to pierwsze takie trofeum w karierze. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zajęła Austriaczka Sabine Payer.

Aleksandra Król-Walas w sobotę zbliżyła się do trzeciej Payer na zaledwie 9. punktów i dzisiaj miała chrapkę na swoje pierwsze w karierze podium w klasyfikacji końcowej slalomu giganta równoległego. Niestety, 17. miejsce w niedziele i brak awansu do finału pogrzebał szanse na ten sukces.

– Jestem zła na siebie i na te przejazdy, bo w obydwu popełniłam mnóstwo błędów. Do momentu błędu jazda była naprawdę fajna, ale przy tej kluczowej tyczce nie miałam siły wyjść ze skrętu tak szybko, jak powinnam, za późno przełożyłam i się zatrzymałam. Wszystko się tu nawarstwiło – boli mnie ręka, jestem chora, do tego doszło zmęczenie z wczoraj i stres. Mam jednak nadzieję, że się wykuruję i odbuduję do mistrzostw świata. Miałam chyba najlepszy sezon w Pucharze Świata w karierze i dlatego jestem tak strasznie zła, że nie udało się stanąć na podium w „generalce”. Startuję przed własną publicznością pierwszy raz i myślałam, że dzięki temu będzie mi troszkę łatwiej. Ale jednak jest spory stres, gdy ludzie przychodzą specjalnie dla mnie, a ja mam z tyłu głowy, że muszę zjechać dobrze – powiedziała Aleksandra Król-Walas.

Rywalizacja mężczyzn

W kategorii mężczyzn losy najcenniejszego trofeum sezonu w slalomie gigancie równoległym rozstrzygnęły się wcześniej. Włoch Maurizio Bormolini, który do Krynicy przyjeżdżał w żółtym plastronie lidera, zajmując 3. miejsce już sobotę zapewnił sobie trofeum. W niedzielę dołożył do tego jeszcze 2. lokatę i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wyprzedził zwycięzcę niedzielnej rywalizacji Andreasa Prommeggera o prawie 200 punktów. Trzecie miejsce w „generalce” zajął Bułgar Radoslav Jankov. Najlepszy z Polaków Michał Nowaczyk zajął dzisiaj 21. miejsce.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska