Do zbrodni doszło we wrześniu 2010 r. w pustostanie przy ul. Bardosa w Krakowie. Tam znaleziono 52-letniego Janusza G., który niedługo potem zmarł w szpitalu. O jego zabójstwo prokuratura oskarżyła wielokrotnie karanego 32-letniego Dariusza P. oraz 26-letniego wówczas Łukasza M.
Oskarżeni panowie poli wódkę z Januszem G., potem grali w karty i to na tym tle doszło do sprzeczki. Mężczyźni mieli pobić pokrzywdzonego drewnianą nogą od krzesła i kaflem z pieca, potem zrzucili go z wysokości 2 metrów przez otwarty właz do piwnicy. Dariusz P. twierdził, że to Łukasz M. bił bezdomnego, gdy ten odmówił pójścia po alkohol. 26-latek zaprzeczał. Sąd przyznał mu rację i uniewinnił Łukasza M.
- Prokuratura nie przedstawiła dowodów winy tego oskarżonego. Jego wyjaśnienia były cały czas konsekwentne i spójne - nie krył sędzia Wojciech Domański w uzasadnieniu wyroku. Za wiarygodne uznał tłumaczenia Łukasza M., który mówił, że pobrudził się krwią pokrzywdzonego, gdy rannego próbował wyciągnąć z piwnicy.
- Ja tego człowieka widziałem pierwszy raz w życiu. To Darek się z nim pokłócił, gdy przegrywał w karty, zaczęli się szarpać, potem to już pan wie... - przyznał Łukasz M. Sąd wobec oskarżonego Dariusza P. zmienił kwalifikację czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkujący śmiercią bezdomnego. Skazany to wielokrotny recydywista, który ma odbywać kary do 2026 r. Teraz dojdzie mu do tego jeszcze 8 lat odsiadki.