Nieprzytomnego mężczyznę zauważyła pasażerka, która poinformowała o zdarzeniu motorniczego. Cyprian Kozaczyk natychmiast poprosił dyspozytorów o wezwanie karetki pogotowia. Ponieważ zauważył, że pasażer nie oddycha i nie ma tętna, przystąpił do udzielania pierwszej pomocy. Prowadził masaż serca aż do przyjazdu karetki. Jak przyznaje Joanna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, gdyby nie błyskawiczna i profesjonalna pomoc motorniczego nie wiadomo jak cała sytuacja by się skończyła.
- Gdy serce przestaje działać liczy się każda minuta. Akcja prowadzona przez motorniczego MPK najprawdopodobniej uratowała życie pasażera - przyznaje Joanna Sieradzka.Pasażer trafił do szpitala. Był nieprzytomny, ale żył.
Cyprian Kozaczyk przyznaje, że ani przez moment nie zastanawiał się co ma zrobić. - Odbyłem przeszkolenie z zakresu pierwszej pomocy w MPK, a zanim zostałem motorniczym, pracowałem w domu pomocy społecznej, gdzie uczono mnie zachowania w takich przypadkach - mówi. Nigdy wcześniej nie znalazł się w podobnej sytuacji i nie miał okazji uratowania komuś życia.
Dzielny motorniczy ma 27 lat. W krakowskim MPK pracuje od trzech lat. Jest pracownikiem zajezdni tramwajowej Nowa Huta. MPK przyjmując kandydatów na motorniczych i kierowców prowadzi dla nich szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Każdy uczestniczy w kilkugodzinnym kursie. O zasadach udzielania pierwszej pomocy są też informowani w trakcie swojej prac.