Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Now Sącz: spółdzielnia ulega protestom lokatorów

Sławomir Wrona
Sprawdzimy dokumenty - mówi Przemysław Wawszczak
Sprawdzimy dokumenty - mówi Przemysław Wawszczak Sławomir Wrona
Protest mieszkańców jednego z bloków sądeckiej spółdzielni Beskid przyniósł skutek. Kwestionowane przez nich rozliczenie kosztów ocieplenia budynku zostanie wykonane jeszcze raz. - Uzgodniliśmy, że najpierw pięcioosobowa komisja złożona z mieszkańców bloku zapozna się z fakturami, a potem uzgodnimy zasadę, na jakiej docieplenie będzie rozliczone - mówi prezes spółdzielni Beskid Piotr Gawron.

Kilka tygodni temu pisaliśmy o zdumieniu lokatorów, którzy z pism od zarządu spółdzielni dowiedzieli się, że do ocieplenia swojego bloku będą musieli dopłacić nawet po 6 tys. zł. Spółdzielcom nie spodobała się przede wszystkim zasada, jaką przyjęto do rozdzielenia kosztów na poszczególne mieszkania.

Według wyliczeń spółdzielni, ocieplenie bloku przy ul. Barbackiego 38 miało w sumie kosztować ponad 400 tys. zł. Ta kwota została podzielona przez metry powierzchni użytkowej w całym budynku i w ten sposób ustalono, że koszt ocieplenia 1 mkw. to kwota ok. 100 zł. To sprawiło, że na przykład właściciel mieszkania o powierzchni 64 mkw. musiałby dopłacić ponad 6 tys. zł.

- Przecież tak naprawdę ocieplono mi tylko dwie ściany, góra kilkanaście metrów - protestował wówczas Przemysław Wawszczak, jeden z mieszkańców. Jego sąsiad był jeszcze bardziej poirytowany, bo wcześniej sam ocieplił ściany swojego mieszkania, ale spółdzielnia i tak wyliczyła mu dopłatę. W odpowiedzi na oficjalne pismo od mieszkańców prezes spółdzielni zwołał zebranie i zgodził się, żeby podziału kosztów dokonano jeszcze raz. Sami lokatorzy, choć zadowoleni, że ich głos został potraktowany poważnie, twierdzą jednak, że do rozwiązania problemu droga jest jeszcze daleka.

- Będziemy mogli zobaczyć faktury, ale jak teraz sprawdzić, czy zapisane na nich kwoty są zgodne z tym, co rzeczywiście zrobiono w naszym bloku? - pyta wspomniany wcześniej pan Przemysław.
Sądząc po informacjach, jakie na zebraniu przekazał prezes Gawron, to rzeczywiście może być trudne.
- Usłyszeliśmy, że prace odbierał inspektor nadzoru, który już nie pracuje w spółdzielni, bo został zwolniony - mówi Przemysław Wawszczak.

Prezes Piotr Gawron wierzy, że porozumienie uda się osiągnąć i wybrać wersję, która zadowoli obie strony. Nie wyklucza też, że koszt ocieplenia zostanie zmniejszony. - Część prac możemy wpisać w fundusz remontowy, jeśli zdecydują tak sami mieszkańcy - mówi prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska