Odwiedzający w niedzielę kopiec Wandy zamieścili na Facebooku jego zdjęcia, pokazujące, że zabytek wymaga pilnej interwencji. Na szczycie - niszczejący, połatany tylko podczas poprzednich napraw pomnik, brakujące fragmenty nawierzchni z kostki, wystająca z dziury czarna folia izolacyjna i rozchwiane kamienne stopnie. Poniżej zbocze wygląda jak po dewastacji, z błotnistą, szeroko rozdeptaną ścieżką. A wszystko to na kopcu pochodzącym prawdopodobnie z VII lub VIII wieku i wpisanym do rejestru zabytków.
Kopcem Wandy opiekuje się Zarząd Zieleni Miejskiej. Informuje on, że kontrola stanu obiektu odbywa się na bieżąco. Zdaniem przedstawicieli ZZM zły stan zabytku jest efektem działania warunków atmosferycznych oraz wynikiem intensywnego użytkowania tego miejsca przez mieszkańców.
Natomiast aktywiści miejscy przypominają, że przecież już dobrych kilka lat temu pojawiały się głosy o tym, że kopiec jest niszczony i potrzebuje natychmiastowej renowacji. Urzędnicy wtedy nie mieli przygotowanych żadnych planów remontu - i, niestety, nadal nic się w tej kwestii nie zmieniło. W międzyczasie - w 2016 r. - mieliśmy jeszcze dodatkowo historię dewastacji kopca przez firmę, która kosiła go z użyciem... traktora. W kilku miejscach powstały wtedy dziury w ziemi, a trawa została wydarta z korzeniami.
Spytaliśmy ZZM, kiedy zostaną podjęte potrzebne prace. Dostaliśmy odpowiedź, że przedsięwzięcie związane z rewitalizacją czy też zabezpieczeniem kopca wymaga opracowania projektu w uzgodnieniu ze służbami konserwatorskimi, konstruktorami i geologami. Powinien on uwzględniać historyczne nawarstwienia oraz wartość archeologiczną tego miejsca.
- Na ten moment nie podjęto w tym kierunku żadnych działań. Tego typu remont jest przedsięwzięciem wysoce specjalistycznym i bardzo kosztownym. Nasz budżet nie przewiduje takiego zadania w tym roku - mówi Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM.
W zeszłym roku opracowany został natomiast projekt rewitalizacji zieleni wokół kopca, z wymianą małej architektury. Potrzeba na nią 100 tys. zł. ZZM próbował pozyskać sponsora, jednak nie sfinalizowano porozumienia w tej sprawie. Teraz ZZM będzie starał się przeprowadzić tę rewitalizację z oszczędności np. z przetargów.
Ale co z remontem samego kopca? - Zależy nam na jego właściwym wyglądzie. Pierwszym krokiem będzie uzyskanie opinii konserwatora lub fachowej ekspertyzy. Zarząd Zieleni Miejskiej wystąpi więc do konserwatora o wydanie opinii, która wskaże ewentualny zakres prac na kopcu - deklaruje teraz przedstawicielka ZZM.
Przewodniczący Dzielnicy XVIII Nowa Huta Stanisław Moryc zwraca uwagę, że kopiec jest miejscem bardzo ważnym dla nowohucian. Powinien być wizytówką Nowej Huty. Obiecuje, że sprawę kopca poruszy na posiedzeniu rady dzielnicy. Zdaniem przewodniczącego powinno się np. rozważyć pokrycie ziemnej alejki kruszywem (wprowadzenie kostki byłoby zbyt poważną ingerencją).
- Były tam kilkakrotnie prowadzone pewne prace naprawcze. Ale kopiec powinien zostać objęty programem, dzięki któremu będzie stale zadbany. Przedyskutujemy, czy może dzielnica zapewniłaby pieniądze na ten cel - mówi Stanisław Moryc.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Autor: Anna Kaczmarz
Follow https://twitter.com/dziennipolski
