Zmotoryzowani się denerwują, bo od ponad trzech miesięcy, w związku z budową ronda w Nowej Wsi, jest rozgrzebane skrzyżowanie ulic Oświęcimskiej, św. Maksymiliana i św. Floriana, a to wojewódzka droga z Oświęcimia do Kęt.
- Wiadomo, że jest to potrzebna inwestycja, ale dlaczego ciągnie się tak długo? - zastanawia się Andrzej Płonka, mieszkaniec Nowej Wsi.
Jak dodaje, jest to odcinek bardzo ruchliwy. Codziennie tędy chodzą dzieci i młodzież do szkoły.
- Wokół jeździ pełno maszyn, do tego jedną nitką odbywa się ruch samochodowy. Jest niebezpiecznie - zaznacza mężczyzna. Finału robót na Oświęcimskiej niecierpliwie oczekują mieszkańcy ulic Kościuszki i Czarnieckiego. Po wąskich, lokalnych drogach w godzinach szczytu ciągną się sznury samochodów. Wielu kierowców robi sobie tutaj "dziki" objazd.
Pod koniec października sytuacja częściowo się poprawiła. - Po prawie dwóch miesiącach wywalczyliśmy w Zarządzie Dróg Wojewódzkich postawienie u wlotu ulic znaków "Zakazu ruchu - z wyjątkiem mieszkańców" - mówią mieszkańcy z Kościuszki.
Nerwy tracą także kierowcy, wystając nawet po kilkanaście minut przed sygnalizacją świetlną, która reguluje ruch wahadłowy na odcinku, gdzie trwa przebudowa.
- Prawda jest taka, że jest to inwestycja uciążliwa, ale myślę, że jakoś z tym trzeba się pogodzić, bo dzięki niej będzie bezpieczniej - uważa Dorota Kusak, sołtys Nowej Wsi.
Pierwotnie budowa ronda miała zakończyć się z końcem października. - To był termin wyznaczony zanim okazało się, że pozwolenie na budowę dostaniemy prawie dwa miesiące później - mówi Łukasz Gąsiorek, kierownik budowy z Przedsiębiorstwa Budowlano-Drogowego Wąs Bud, które jest wykonawcą inwestycji.
Marek Bury, kierownik robót wylicza jeszcze kilka innych powodów zwłoki na Oświęcimskiej. - Był problem z właścicielami części działek, którzy nie chcieli nas wpuścić na swój teren, a także z przełożeniem sieci energetycznej - dodaje Bury. Jak zapewnia, przed świętami Bożego Narodzenia nowe rondo będzie już przejezdne.
- Widząc, jak to idzie, to nie wiem, czy zdążą do końca roku - wątpi Płonka.Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie zgodził się na przesunięcie terminu do 12 grudnia.
- Powody przedstawione przez wykonawcę były uzasadnione - mówi Roman Leśniak, rzecznik ZDW.
Jeśli wykonawca nie zdąży w tym terminie, to jest do najbliższego piątku, to ZDW zacznie mu naliczać kary za opóźnienie.
Podobna sytuacja jest w Gorzowie (gm. Chełmek) na ul. Oświęcimskiej, która stanowi fragment jednej z ważniejszych dróg powiatowych. Tutaj także przebudowa miała zakończyć się pod koniec października. Roboty objęły odcinek o długości 3,5 km.
- Nie zanosi się, żeby szybko te roboty się skończyły - mówi Tomasz Pawela, mieszkaniec Gorzowa. Dodaje, że wielu kierowców robi sobie "dzikie" objazdy i rozjeżdża boczne uliczki.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!