https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Brzesko. Nadwiślańskie tereny zmieniają się w wysypisko odpadów

Aleksander Gąciarz
Dzikie wysypisko śmieci nad Wisłą w Nowym Brzesku
Dzikie wysypisko śmieci nad Wisłą w Nowym Brzesku archiwum
Nieużytki, położone w sąsiedztwie przepływającej przez Nowe Brzesko Wisły, od lat służą niektórym osobom do pozbywania się śmieci. Gmina zastanawia się nad monitoringiem.

- Na ludzką głupotę nie ma lekarstwa - w ten sposób przewodniczący nowobrzeskiej Rady Miasta (dawna Rada Sołecka) odpowiada na pytanie, dlaczego nad Wisłą w tej miejscowości co rusz tworzy się dzikie wysypisko odpadów. - Przecież system wywozu śmieci działa u nas jak w każdej innej gminie, każdy i tak za to płaci. Naprawdę nie wiem, skąd się to bierze - przyznaje.

Kierująca Referatem Komunalnym Joanna Dziwiszewska zapewnia przy tym, że oprócz śmieci „normalnych” cztery razy w roku odbierane są też nietypowe, jak meble, opony itp. Teoretycznie zatem z pozbyciem się ich nie powinno być problemu.

Tymczasem problem jest. Pisaliśmy o tym w przeszłości już kilka razy. Ostatnio dwa lata temu. Wtedy przyniosło to pozytywny skutek. Teren został przez gminę uporządkowany, śmieci wywiezione. Teraz jednak dzikie wysypisko pojawiło się na nowo. - Idzie wiosna, czas rodzinnych spacerów, wypraw rowerowych, a łąki i tereny zielone w Nowym Brzesku są systematycznie zaśmiecane - napisała do redakcji mieszkanka miasteczka. Na dowód załączyła kilka wykonanych nad Wisła podczas weekendu fotografii.

Widok robi naprawdę duże wrażenie... Wysypisko rozciąga się niemal dokładnie pod tabliczką z napisem „zakaz wysypywania śmieci” (to efekt naszego artykułu sprzed dwóch lat). Czego tam nie ma. Gruz i inne odpady budowlane, elektronika, części samochodowe, butelki, popiół, stare materace, płytki ceramiczne. W rozerwanym worku widać zwłoki średniej wielkości, białego psa, który zapewne już zaczął się rozkładać.

Burmistrz Nowego Brzeska Krzysztof Madejski zapowiedział wczoraj interwencję nad Wisłą. - Zaraz ktoś się tam wybierze, aby zobaczyć, jak to miejsce wygląda. Jeżeli rzeczywiście są tam odpady, to oczywiście zostaną uprzątnięte - mówi. Na sugestię, że być może śmieci zostawiają osoby spoza gminy, burmistrz odparł, że w sąsiedniej gminie Drwinia ten problem nie występuje. Burmistrz przyznaje, że sprawą trzeba się będzie zająć bardziej kompleksowo. - Myślimy o tym, żeby zainstalować monitoring - mówi.

Może monitoring rzeczywiście pomógłby uniknąć takich sytuacji na przyszłość albo przynajmniej ustalić sprawców zaśmiecania okolicy. Dotychczasowe zgłoszenia sprawy na policji nie kończyły się ich wykryciem.

W gminie Nowe Brzesko nie ma jak dotąd punktu selektywnej zbiórki odpadów. Ma zostać zbudowany w tym roku. Ogłoszono już nawet dwa przetargi dla wyłonienia wykonawcy inwestycji. Pierwszy został unieważniony. Otwarcie ofert w drugim nastąpi 15 lutego.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Smog skraca życie. Jesteśmy jak palacze

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dd
Jedynie monitoring,/ nawet w dwu miejscach jeśli trzeba/ może uratować to miejsce przed dewastacją.
D
Dziadek
To może od razu ustawić strażnikowi gminnemu budkę przy moście? Taką malowaną w biało-czerwone pasy żeby było z daleka widać że siedzi i pilnuje coby nikt nie wjechał ze śmieciami. Przecież żeby upilnować tych terenów nad Wisłą trzeba by tam stać 24h na dobę a do tego trzeba co najmniej ludzi na trzy zmiany bo nie wiadomo kto i kiedy wywozi te śmieci. A taki strażnik musi jeszcze obskoczyć inne tereny a nie tylko filować czy ktoś nie wjeżdża na łąki z ładunkiem śmieci. Szlaban załatwia sprawę od razu, nikt tam nie będzie musiał siedzieć a wjadą tylko uprawnieni. Ciekaw jestem czy Koniusza albo Igolomia-Wawrzeńczyce miały taki problem ze śmieciami jak Brzesko.
D
Dobrze życzący...
Panie Burmistrzu Zamiast kombinować i przyjmować filozofie ludzi którzy nie mają pojęcia to proszę sprawdzić jak rozwiązywanie takich problemów działa w dobrze zarządzanej gminie Koniusza i Igołomia-Wawrzeńczyce. MAJA STRAŻNIKA GMINNEGO. W gminie Nowe Brzesko jak przede wszystkim mieście nie ma kontroli żadnej. Czas na jakieś powyborcze działania a nie zastanawianie się. A Rada winna Panu pomagać a nie gadać o monitoringu. Wiem że przed Panem wiele trudnych decyzji bo gmina mało znaczy w Powiecie ale Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
D
Dziadek
Właściwie problem można rozwiązać bez specjalnych wysiłków i montowania kosztownego i niepewnego monitoringu. Wystarczy przy drodze prowadzącej na nadwiślańskie łąki niedaleko mostu zamontować szlaban. Kluczyk do szlabanu dostaną osoby, które mają pola albo łąki nad Wisłą i po kłopocie. Nie wydaje mi się, żeby śmieci wywalali tam właściciele łąk, ale zamontowanie szlabanu sprawę wyjaśni do końca. Można też trochę zainwestować i zrobić szlaban elektroniczny, który rejestruje wjazd i wyjazd osób uprawionych. Wszyscy inni pocałują kłódkę i śmieci będą musieli sobie sami zagospodarować we własnym zakresie, albo wywalać przy szlabanie - a to akurat miejsce da się obstawić monitoringiem. Jeśli się czegoś szybko nie wymyśli, to całe łąki nad Wisłą zamienią się w masakryczne wysypisko, a szkoda, bo tam bardzo ładnie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska