https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe szokujące fakty w sprawie śmierci milionera Adama B., szefa Apeximu AB z Zielonej Góry

Piotr Jędzura
Adam B. był właścicielem firmy Apexim AB z siedzibą w Zielonej Górze.
Adam B. był właścicielem firmy Apexim AB z siedzibą w Zielonej Górze. Piotr Jędzura
Rozerwanie serca od silnego uderzenia, a nie zawał przyczyną śmierci Adama B. To wnioski z nowej opinii biegłych, którzy wykluczyli zawał. Adam B. zginął nocą z 4 na 5 czerwca 2013 r. w swoim domu w Zielonej Górze.

Dotarliśmy do najnowszej opinii biegłych z dziedziny medycyny sądowej. Wynika z niej jasno, że to nie zawał był przyczyną śmierci Adama B., milionera z Zielonej Góry, szefa firmy Apexim AB. Nowa opinia na przyczynę śmierci wskazuje rozerwanie serca powstałe w wyniku silnego uderzenia nogą lub kopnięcia w klatkę piersiową ofiary. Tym bardziej, że Adam B. miał zdrowe serce.

Poprzednia opinia, sporządzona przez biegłych z zakładu medycyny sądowej z Bydgoszczy, jasno wskazywała zawał jako przyczynę śmierci. Tym samym umniejszała rolę Piotra Sz. w śmierci Adama B. Została sporządzona po ekshumacji zwłok milionera. Wynikało z niej, że śmierć miała nastąpić w wyniku stresu, jakiego doznał Adam B. podczas całego zajścia. To było nie tylko bicie, ale również np. rzucanie mężczyzny na łóżko przez jego ochroniarza i jednocześnie opiekuna Piotra Sz. Efektem był zawał. Ta właśnie opinia wpłynęła na zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na zarzut nieumyślnego spowodowaniem śmierci. Piotrowi Sz., który został zwolniony z aresztu i odpowiada z wolnej stopy, grozi kara do 10 lat więzienia.

Zielonogórska prokuratura okręgowa zapoznała się już z nową opinią biegłych. – Najprawdopodobniej konieczne będzie skonfrontowanie obu zespołów biegłych, którzy wydawali opinie – mówi prokurator Jarosław Kijowski, szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Nowa opinia wzmacnia jednak akt oskarżenia przygotowany przez prokuraturę. Sąd po zapoznaniu się z nowymi informacjami z opinii może również zmienić kwalifikację czynu, nawet na zabójstwo.

Adam B. zginął nocą z 4 na 5 czerwca 2013 r. w swoim domu. Milionera skatował Piotr Sz., jego osobisty ochroniarz i opiekun. Przykutego do wózka inwalidzkiego mężczyznę bił, zmuszając do podpisania wielomilionowej darowizny. Bił Adama B. po całym ciele i kopał w głowę. Rzucał na łóżko i ziemię. Piotr Sz. uciekł z domu milionera jego samochodem, w którym został zatrzymany.

W dniu 23 maja 2014 r. prokuratorzy skierowali do sądu w Zielonej Górze akt oskarżenia. Zarzucili oskarżonemu Piotrowi Sz., że bijąc Adama B. po głowie i kopiąc w głowę, usiłował wymusić przelew 3 mln zł na swoje konto w formie darowizny. Nie udało mu się to, bo biciem spowodował u Adama B. zawał.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Stępień

To niepojęte, jak te ustalenia biegłych się różnią. Dzięki pierwszemu zespołowi, w którym wydawały opinie chyba osoby ślepe, ten morderca wyszedł na wolność! Kim trzeba być, by uznać rozerwane od kopniaka serce za zawał?!!!! Mam nadzieje, że teraz Piotrowi Sz. się nie upiecze, koniec niekompetentnych biegłych, tutaj musi zapaść najwyższy wyrok!

o
oburzony
też zupełnie nie rozumiem, jak to w ogóle możliwe, że morderca wyszedł na wolność jak gdyby nigdy nic. taki tylko zasługuje na zgnicie za kratkami. 25 lat za taką zbrodnię to mało
m
misiula

z wolnej stopy???....a drobnego złodziejaszka to szybko wsadzą do pierdla na lata....tylko w tym chorym kraju coś takiego się dzieje!!!

A
Aetur
Jak to mozliwe aby za taki czyn odpowiadac z wolnej stopy...niepojete...
m
mar69
"Piotrowi Sz., który został zwolniony z aresztu i odpowiada z wolnej stopy" - facet pobil smiertelnie albo zabił czlowieka, w dodatku kalekę. I wyszedł na wolność! Brawo polskie sądy, brawo sędzioweie. Czas na prawdziwie dobrą zmianę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska